Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek


Kilometr ode mnie, już za miastem, jest taka górka. Asfalt, ale zero samochodów. Podejście ma 600 metrów. I ja tam sobie robię trening z wózkiem. A co! Dojście do górki traktuję jako rozgrzewkę (też jest trochę pod górę, ale jeszcze po mieście). Potem maszeruję z wózkiem w jak najszybszym tempie. Zwłaszcza pod górę - pilnuję, żeby właśnie pod górę nie zwolnić, tylko iść jak najszybciej. I taka jedna rundka góra-dół zajmuje około 12 minut i niecałe 100 kalorii. Wczoraj zrobiłam 4 rundy, dziś 5. W gruncie rzeczy to są interwały, bo choćby nie wiem jak się starało, to z górki zawsze tętno będzie niższe niż pod górę. Więc zaliczam to jako trening. Jak się chce trenować z wózkiem, to się da 😀

Poniedziałek

60 minut marszu interwałowego (tak to szumnie nazwę), potem 55 minut marszu - 709 kalorii. 

Wtorek

70 minut marszu interwałowego, potem 70 minut marszu - 849 kalorii, średnie tętno 126, najwyższe 178.

Wieczorem wpadł jeszcze trening rozciągająco-wzmacniający na zajęciach. 55 minut, 176 kalorii. 

  • dorotka27k

    dorotka27k

    9 marca 2022, 15:04

    Świetne podejście;))))

    • Milosniczka!

      Milosniczka!

      9 marca 2022, 16:18

      Podejście - w dosłownym znaczeniu 😀

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.