Nie daje rady.. Tzn. miałam opisywać moje posiłki, ale jak na razie nie jestem z nich dumna:
Śniadanie - Dwa małe krokiety z kawałkiem chleba do tego herbata - niesłodzona . ( Krokiety są z pieczarkami i cebulą w środku.. to jest taki jakby naleśnik owinięty jajkiem i bułką tartą.. smażony kilka minut na patelce. - Nie mam pojęcia ile to może mieć kalorii ;p )
Drugie śniadanie - Chleb z kiełbasą drobiową i herbatą
Obiad - ---------- Piłam tylko kawę i przegryzłam jednym kawałkiem ptasie mleczka. Tylko.. ale i tak..
Kolacja - Dwie kanapki z żółtym serem gouda.. a właściwie to był 1 tost.. do tego herbata..
Cóż, na razie to początek mojej diety, ale jak na razie chyba nie rozpoczęłam zbyt dobrze. Nie chcę stosować żadnych wymyślnych diet po protu jeść mniej i zdrowiej. Chcę żebyście pomogli m wyeliminować niektóre niezdrowe rzeczy z mojej diety.. i nie wiem hmm.. pomogli mi mniej więcej z liczeniem kalorii, bo nie jestem w tym zbyt dobra..
A jeśli chodzi o moje ćwiczenia na dzisiaj to zamierzam wypróbować:
Tak w ogóle po co kupować płyty skoro te wszystkie ćwiczenia są na necie.. nie ogarniam :p
To by było na tyle :) A wy jakie ćwiczenia stosujecie? Może mi coś poradzicie? ;)
Mich_elle
13 kwietnia 2014, 15:11Tak, zdecydowanie więcej owoców/warzyw :) Co do liczenia kalorii - kiedyś to robiłam i to skrupulatnie. Teraz przestałam. Po prostu: - nie jem wieczorem (po 19:00) - jak mnie ssie biorę np. jabłko - nie słodzę herbaty (chociaż bardzo mnie kusi...) - ograniczyłam słodycze (tu liczę kcal - nie przekraczam 200) - poza ćwiczeniami ruszam się gdy tylko mogę (np. wybieram 20 min spacer zamiast przejechania autobusem 3 przystanków) - nie jem lub jem b.rzadko i w małych ilościach rzeczy smażone/majonez/tłuste sosy i inne tego typu rzeczy - fast foodów nie jem wcale (chociaż pizza, kebab, frytki i inne kuszą nie raz gdy idę ulicą ;p) - jem obiady mojej mamy, jednak ze zastosowaniem zasady MŻ (zazwyczaj -50%) - zabieram ze sobą przekąski w postaci warzyw, owoców, sałatek (specjalnie kupiłam pojemniczki) Może spodoba Ci się któraś z moich metod :)
milka454
14 kwietnia 2014, 12:43Fajnie, dzięki :p Na pewno coś wypróbuje :)
Lilith900
13 kwietnia 2014, 12:10Wydaje mi sie,ze te nalesniki mozna usmazyc bez panierki.Beda tez dobrze smakowac a beda o wiele mniej kaloryczne.A ten chleb to moze zastapic czyms innym?Poza tym dodalabym jakies warzywa.
milka454
14 kwietnia 2014, 12:42Cóż, te krokiety owijałam jeszcze takim papierem, żeby odessać z nich trochę tłuszczu. Co do reszty masz racje, ale nie tak łatwo się od razu przerzucić ze starego jedzenia. Dodatkowo jak nie jem tyle co zawsze i jem jakieś rzeczy za którymi na ogół nie przepadam- czyli warzywa itp. to się czuję czuje taka osłabiona i nie mam na nic siły ani ochoty. Już kiedyś tak robiłam.. Co radzisz w takiej sytuacji? A to tzw. niezdrowe jedzenie poprawia mi humor i świetnie działa na kubki smakowe, więc ciężko z nich zrezygnować.. Hmm.. nie wiem, może zamiast słodyczy zastąpić to jakimiś witaminami? Co myślisz? :p
imperfecta
13 kwietnia 2014, 11:16Brak warzyw, owoców. Przydadzą się też jakieś twarożki, jogurty naturalne. To nie są wielkie wydatki a cała rodzina może skorzystać :) Sama mieszkam z rodzicami i jem głównie to, co kupują i co mama zrobi na obiad :) Ale można trochę po negocjować i pójść na kompromis. No i przyda się silna wola, żeby oprzeć się śmieciowemu jedzeniu :D Z ćwiczeń... hm. Mel B, ćwiczenia z Jillian, bieganie :) Wiele osób poleca blogilates czy jakoś tak, ale nie próbowałam jeszcze.
milka454
14 kwietnia 2014, 12:36Ok, dzięki za radę :p Na pewno wypróbuje, ale potem, bo po ostatnich ćwiczeniach wszystko mnie boli.. mam straszne zakwasy, niestety.. :-\
gabriella.b
12 kwietnia 2014, 23:00Na Twoim miejscu usiadlabym z mama I pogadala. Zeby zaczela Ci kupowac wiecej zdrowej zywnosci. Niema az takiej tragedi 70/165
milka454
12 kwietnia 2014, 23:48Tak.. bo akurat jej się opłaca kupować coś specjalnie dla jednej osoby.. kiedyś już jej coś wspominałam, ale może jeszcze spróbuje.. dzięki ;)
dietasamozuo
12 kwietnia 2014, 22:18a co z ćwiczeniami, wypróbowałaś? :)
milka454
12 kwietnia 2014, 23:47Tak .. i do tego jeszcze trochę tańczyłam i śpiewałam.. trochę chodziłam po schodach.. i to w sumie tyle ruchu jak na dzisiaj :p Jeszcze na jutro muszę coś wymyślić.. ;) A ty jak ćwiczysz?
dietasamozuo
12 kwietnia 2014, 23:49w ogóle xd dzis ruszyłam tyłek, bo zeżarłam 5 kawałków schabu zamiast 1 XD i sie przeraziłam, bo jeden miał 174 kcal... do tego sos.. kasza brkuły i wyszło cos kolo 1000 XD to spięłam dupę i 500 spaliłam na rowerku :D
milka454
12 kwietnia 2014, 23:58Aha, no muszę przyznać, że nieźle rozwiązałaś ten problem. Nie ma co za bardzo martwić się jedzeniem, kiedy się dużo ćwiczy. Fajnie masz :p Gorzej jak się jest bardziej leniwym.. jak np. ja :D to trzeba ściślej się diety trzymać jak nie chcę się trzaskać kilometrów na rowerze albo biegiem.. ;p Także niestety z tym mam gorzej...
dietasamozuo
13 kwietnia 2014, 00:02no ja jestem leniem, cwicze tylko jak polegne w diecie straszliwie... ale musze zaczac systematycznie chyba
milka454
13 kwietnia 2014, 00:07Heh, chyba większość tak ma. Tzn. ćwiczy jak musi :p Taa, dlatego ja staram się nie polec, a przynajmniej w niezbyt dużym stopniu, żeby nie musieć się potem męczyć. Mi też pasowałoby częściej zacząć ćwiczyć, ale chyba zacznę dopiero jak będzie cieplejj.. dużoo cieplejj :p A jakie ćwiczenia przeważnie stosujesz?? :))
dietasamozuo
13 kwietnia 2014, 00:14żadne. mówię Ci - jestem leniem xd
milka454
13 kwietnia 2014, 00:22No ok, spoko :p Jesteśmy takie same.. :D Tylko czasem jak coś trzeba to się ćwiczy, tak to nie, co? ;)
milka454
13 kwietnia 2014, 00:24Ale ty w sumie i tak już jesteś chuda.. i nie wiele ci zostało do końca diety.. także trzymaj tak dalej :p
dietasamozuo
13 kwietnia 2014, 10:15zostało mi dużo. po 1: 3 kg przy mojej wadze to nie są 3 tygodnie ani nawet 6... pewnie cos kolo 8... po 2: stabilizacja bd dla mnie dluga i meczaca bo nie umiem jesc dobrych porcji, bd musiala z 1100 przerzucić się na 1500-1600, czyli kolejne 4-5 podwyższeń, pewnie co miesiąc o 100. poza tym musze zaczac cwiczyc... a w ogole to musze wdrożyć w życie te nawyki, bo nie chce juz nigdy wracac do zlej wagi, wiec pol roku-rok mnie jeszcze czeka by powiedzieć: schudłam i utrzymuje... osiagnełam cel :)
milka454
14 kwietnia 2014, 12:34No w sumie tak :p Powodzenia ;)
dietasamozuo
12 kwietnia 2014, 22:18z każdym dniem będzie lepiej :)
gabriella.b
12 kwietnia 2014, 18:20No to ladnie Cie mamusia faszeruje. Ile masz wzrostu I jaka waga? Slodycze ciasta kupuje a owoce warzywa?
milka454
12 kwietnia 2014, 19:01Mam 165 wzrostu i ważę około 70 kg. Warzyw i owoców u nas za bardzo nie ma.. może trafią się raz na ruski rok :p Teraz to chociaż jabłka kupiła to się trochę zje, a tak to poza tym wiele do wyboru nie ma jak nie ma nic zdrowego za bardzo. Może głodówka jest jeszcze jedynie do wyboru.. ja nie wiem.. :p
gabriella.b
12 kwietnia 2014, 17:25Hej dla mnie wszystko co jesz do zmiany. Min 5 posilkow dziennie co 3-4h ja Cwicze z mel b polecam. Poczytaj troche o racjonalnym odzywianiu.
milka454
12 kwietnia 2014, 17:49Co masz na myśli przez "zmiany"? Zaraz popatrzę te ćwiczenia z mel.. Co do racjonalnego odżywiania, wiem mniej więcej jak powinnam się odżywiać, tylko gorzej, że u mnie za dużo zdrowego jedzenia nie ma. Mieszkam jeszcze z mama, a ona kupuje do jedzenia: tosty, twaróg, kiełbasę, a nawet pizze i słodycze.. i jak tu zachować powściągliwość? Do tego jakieś ciasta nie ciasta.. desery itp. A zdrowego jedzenia jest mało... i co tu zrobić? Co mi radzisz?? :p Ja będę się starała poprawić, a jak będzie z tym wszystkim to zobaczymy.. tak czy inaczej muszę schudnąć.