Cześć mój dzisiejszy wpis nie będzie o typach figury "gruszka" i "jabłko" tylko o tym, że gruszka i jabłko wpadło mi dziś dodatkowo spoza planu diety.
Jest mi strasznie wstyd bo wczoraj złożyłam takie ładne postanowienia a wieczorem pizza, ciasto ze świąt i batoniki czekoladowe ze świąt. Wiem pewnie część z Was powie mi kilka gorzkich słów na ten temat ale to nic zasłużyłam sobie.
Dziś dieta wzorowo dodatkowo tylko jabłko i gruszka. Łatwiej mi walczyć z apetytem ponieważ biorę lineę. Ma fajny skład i myślę, że mi nie zaszkodzi a obżarstwo może mi zaszkodzić. W składzie ma zieloną herbatę, chrom, l-karnitynę, ocet jabłkowy i fasolaminę. Skład bardzo przyzwoity i grunt, że skuteczny.
Miałam codziennie ćwiczyć minimum godzinę, oczywiście 1-2 dni w tygodniu zostawiam na regenerację. Nie wiem czy dam radę ponieważ boli mi dziś ucho i kość w okolicach ucha tak mocno, że nie mogę zacisnąć szczęki, jeść nic twardego i boli przy każdym gwałtowniejszym ruchu. U mnie to tak zawsze jak nie urok to sraczka za przeproszeniem.
Z moją babcią coraz lepiej chociaż leży w szpitalu na kroplówkach żeby wzmocnić organizm i naprawdę jej to pomaga bo zaczyna mieć zachcianki kulinarne, sama chodzi i to tak szybko, że ja ją ledwo doganiam. Naniosłam jej do szpitala bananów, delicji, pączków, serków i cukierków czekoladowych i po troszku je. Wiem niezbyt zdrowe to menu ale mając 90 lat to już trzeba jeść to na co ma się ochote bo już pewnie nić nie zdąży nam zaszkodzić i trzeba dać babci sobie trochę poużywać.
Kochane dziękuję za każde dobre słowo i wsparcie i modlitwę za moja babcię. Jesteście jak zwykle nieocenione i nie umiem już bez Was funkcjonować.
Buziaczki. Dobrej nocki.
MonikaGien
5 kwietnia 2013, 18:55jabłko i gruszka na pewno nie zaszkodzą gorzej jakby to były słodycze :) dobrze, że z babcią już lepiej
justyna1312
4 kwietnia 2013, 10:48właśnie z tym obżarstwem to najgorsze jest to że po całym dniu jakiegoś tam poszczenia pochłaniamy wszystko wieczorem ;( bo jak byśmy pochłonęły to do południa to coś by się z tego spaliło, no ale kochana bierzmy się do roboty bo takie usprawiedliwianie nie pozbawi nas kilogramów niestety...teraz z pokus to czeka mnie w maju komunia mojej bratanicy... i chwile odpoczynku do sierpnia ;) trzymaj się a jak babcia ma zachcianki to już na pewno z nią lepiej ;)
liliana200
3 kwietnia 2013, 22:32Święta już minęły teraz już tylko będzie lepiej :))) Głowa do góry a tu mały kopniak i koniec obżarstwa :) Dobrze, że babunia już się lepiej czuje niech wraca do zdrowia
NigdyNieKochalam
3 kwietnia 2013, 22:04Swieta sie juz skonczyly, swiateczne zapasy takze sie koncza, wiec teraz bedzie tylko lepiej. ;* ;))