Cześć czołem jestem ostatnio trochę mało aktywna ale wciąż mi mało czasu.
Dietowo tragedia wpadłam w cug od 8 marca. Ciężki okres dla mnie ten marzec 8 dzień kobiet, 10 urodziny, 9 wigilia urodzin a 11 trzeba dojeść smakołyki, które zostały po urodzinach. Ale to nic od jutra będzie już bardzo grzecznie.
Z okazji urodzin kupiłam dużo rzeczy już dawno nic sobie nie kupowałam nie licząc ostatnio nabytych koturn.
Kupiłam kozaczki krótkie na wiosnę, tylko franca nie chce przyjść a ja już obuwniczo jestem bardzo przygotowana.
Spodnie rurki dżinsowe i tu najlepsze słuchajcie a raczej czytajcie w zapomnianym dawno przeze mnie rozmiarze 44. Na dowód zdjęcia.
Z okazji urodzin kupiłam kiełkownicę żeby rodzinka i ja była zdrowa.
Mąż kupił sobie kaktusika bo tak!!! (Nie wiem czy to normalne ale słodki ten kaktusik)
I maska do moich suchych rąk.
Dość tych wywodów. Zyczę udanego wieczorku. Buziaczki kochane!!!
MonikaGien
12 marca 2013, 20:01butki extra, lubię takie :) kiełkownicę mam taką samą, właśnie skończyłam swoje kiełki, już zjedzone, uwielbiam rzodkiewki :) z fasolki mung mi nie bardzo smakują szybko kiełkują i równie szybko się psują ;) też muszę w nasionka się zaopatrzyć bo się pokończyły
domino71
12 marca 2013, 05:22"trzeba dojeść smakołyki", hmm a kto powiedział, że "trzeba"? Po prostu chciałaś je dojeść niedobra babo ;) Trzymam kciuki za powrót na właściwe tory, buty fajne !
SOSNA81
11 marca 2013, 23:27Dobrze, że jesteś, bo już się zastanawiałam gdzie się podziewasz? Kiełkownica super, sama posiadam ten fantastyczny wynalazek, a butki rewelacja...czekamy na wiosnę!!!
liliana200
11 marca 2013, 22:46Świetne zakupy a te butki są super :)))