Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
U rodzinki
11 czerwca 2009
hehe niech nikt nie pomysli ze bylem u cioci na imieninach czy cóś....ani z wizyta u rodziny...po prostu....23 mineło jak jeden dzien (llalal) - wczoraj..:) żonka zrobiła mi bardzo pyszny obiadek ale nawet dietetyczny...dzisiaj go koncze:) no a zamiast tortu galaretke z jogurtem i truskawkami:) szkoda że nie można jakoś szybciej tej dietki popchnąć do przodu...że trzeba tyle czekać..ja chce być juz chudziejszy;p pozdrowionka:)
sabuska27
14 czerwca 2009, 12:33no mam ten sam "problem" z popchnieciem dietki a wlasciwie to chciala bym popchnac pasek wagi o jakies 10 kg w prawo :D to juz bym była szczesliwsza :D no ale niestety trzeba czekac :(