Jak już piszę to piszę jaka to jestem żałosna i jaka z tego powodu nie szczęśliwa, ale to chyba nie jest do końca prawda. Na odchudzanie mam ochotę tylko w tedy kiedy muszę kupić coś nowego do ubrania lub przy okazji uroczystości rodzinnych, tak jak tym razem Komunia i to jeszcze mąż jest chrzestnym wiec plan był ważyć 96 do komunii czyli do następnej niedzieli cóż , dobrymi chęciami podobno piekło jest wybrukowane Deadline już za 7 dni a moja waga to nie 98 a 108 kg no ale co tam lista wymówek jest długa 1 zawistna teściowa - zobaczyła mnie ,, dziecko schudłaś ??? no pokaż się ! o jejku jak pięknie ! a w tym jej zachwycie tyle jadu i zazdrości że w tej samej chwili wszystko się wywraca do góry nogami. i już nic się nie układa a to wstałam za późno nie zrobiłam sobie jedzonka do pracy - zjadłam cokolwiek potem zabrakło czegoś w lodówce no to znów cokolwiek a skoro już złamałam zasady to po całości od poniedziałku zaczynam od nowa ale potem były Święta ! i to jest wymówka nr 2 no bo jak nie zjeść tych wszystkich ciach i dobrych sałatek no JAK
No i nr 3 MOJE URODZINY to już była rozpusta
ale najlepsze jest to że okłamuję siebie samą że jest mi źle, że jestem nie szczęśliwa a tak na prawdę to chyba jest mi wstyd kiedy ubieram coś modnego i nie wyglądam jak modelka która prezentowała to wcześniej zła jestem nie na siebie że nie wyglądam jak ona ale na ten łach który nie układa się tak jak powinien że opina się tu czy tam. przecież JA jestem piękna mąż mnie kocha i czego chcieć więcej. Chyba tylko tego żeby inni nie gadali za plecami. A do tego wszystkiego brak mi pewności siebie i tak bardzo potrzebuję akceptacji ze strony innych że nie udolnie walczę z tymi kilogramami a one zamiast w dół to w górę. Wiec teraz jeszcze wielkie żarcie na komunii a potem spróbuje może znowu no i większość stresów będzie za mną. Zobaczymy jak będzie bo na razie wesoło nie jest
Molgar
8 czerwca 2015, 08:05Jak ja kocham Twoje wpisy. Walisz sobie po oczach jak największy wróg. Nikt tak sobie źle nie zrobi jak my same. Miśka jesteś wspaniała, inteligentna i pewnie nie uwierzysz, ale dałabym sobie nie wiem co ogolić, żeby tak wyglądać. Jesteś moją idolką i siostrą jednojajową. Trzymaj się. Jadę na urlop i będę miała dużo czasu, żeby zająć się wreszcie tylko sobą, a nie cały świat dźwigać na byczym karku.
kociontko81
10 maja 2015, 13:55Przepiekny tort!!! az narobilas mi ochote na truskawki i maliny. a co do odchudzania tez dostaje kopa przed uroczystosciami wakacjami... taka nasza natura:))) pozdrawiam i nie martw sie opiniami innych:)