Ho Ho Ho ;)
I chociaż mikołaj już był tą sobotę zaliczam jako jego drugą wizytę ważenie wyszło rewelacyjnie, spadek 0,9 kg czyli nawet więcej niż się spodziewałem. Zatem wszystkiemu winny był alkohol ehhh wszystko co dobre musi mieć swoje negatywne konsekwencje Do celu zostało już całkiem niewiele bo tylko 5,5kg w porównaniu do smalcu jaki już pożegnałem, to te 5,5kg to wycisnę jednym paluszkiem a gdyby były z tym jakieś problemy i coś nie coś opornie szło, to mam już plan jak uzyskać kostkę na brzuchu
W biegi już tak wpadłem, że coraz bardziej odczuwa to portfel a jak mam usiedzieć na dupie dwa dni z rzędu to mnie nosi z miejsca na miejsca. Po miesiącu biegania w różnym tempie wiać dużo zmian w organizmie. Zarówno te oczywiste jak poprawa kondycji i formy jak i te mniej ale jednak spodziewane jak spadek tkanki tłuszczowej tu i ówdzie są też te indywidualne jak poprawa samopoczucia jak i te niemile widziane jak bóle stawów, pojawiają się głownie po treningach ale nie każdym i trwają kilka godzin. Jest to na pewno spowodowane średniej jakości butami ale póki co trzeba wytrzymać. A na stawy kupiłem sobie bardzo dobry suplement diety. Dziś pierwsza dawka poszła, po całej puszce zdam relacje co i jak.
Wczoraj podjąłem również wyzwanie 8km, podchodziłem do niego bardzo sceptycznie zwłaszcza, że do tej pory 5km to był dla mnie maksymalny dystans, i przebiegłem go do tej pory może z 4 razy. Więc tą 8ke traktowałem raczej w kategorii egzotycznych osiągnięć. Ale udało się, i to nawet jak na takiego amatora w dobrym czasie.
Dzisiaj już nie było tak różowo, ale wymęczone 5km strzeliło. Dalej realizuję wyzwanie plank, dzisiaj dzień 6, czyli 1 min 20 sekund. Trzymajcie kciuki, bo ten plank jest dla mnie bardziej wymagający niż bieganie
Na zakończenie, cytat który podesłała mi kiedyś koleżanka. Czasem może komuś pomóc
fitnessmania
30 marca 2017, 14:30A mi się udało zrzucić 6kg, było ciężko, ale udało się, jest coś co może i tobie pomóc, wpisz sobie w google - co na problemy z nadwagą xxally radzi
NiebieskaZabka
26 grudnia 2015, 14:14Oj, widzę że konkretnie działasz :-) super :-) a w kwestii stawów to słyszałam, że Flexi jest dobrym specifikiem ;-) 3maj się :-)
tombom
22 grudnia 2015, 16:14Powodzenia przy PLANKU. Ja odpadłem przy 3 minuty 20 sekund. Czas na 8 km całkiem dobry - gratuluję.
MexoS
22 grudnia 2015, 21:30No ten plank to ładny rzeźnik :) a teraz w twoim przpadku od nowa czy przez jakiś czas będziesz 3:20 robił i później dalej ?
tombom
23 grudnia 2015, 08:22Na razie odpuściłem, ale planuję od nowa. Po przerwie nie ma już sensu kontynuować.
Cyklamenka
20 grudnia 2015, 18:51Wow, jestem pelna podziwu dla takiego biegania -dla mnie dobiegnięcie do autobusu stanowi problem i nie sądze żeby kiedyś to się zmieniło bo zwyczajnie nienawidzę biegania... Plank faktycznie jest bardzo wymagający, ciekawa jestem czy dotrwasz do końca! Tą kostkę na brzuchu nie tak łatwo jest wyrzezbić, mój hazbend zrzucił 20kg, ćwiczy bardzo intensywnie co drugi dzień i jakieś zarysy dopiero zaczyna być widać dopiero po 8miu miesiącach!!! A że wszystko zależy wyłącznie ode mnie powtarzam sobie zawsze gdy waham się czy zjeść jakieś ciasto z koleżankami, pomaga prawie zawsze (wylączając momenty naprawdę silnej chcicy na złeee)...
MexoS
20 grudnia 2015, 19:22U mnie z bieganiem to taka dziwna historia ;] chciałem, ale dlatego bo ten sport można uprawiać w samotności, ale nie było tak, żeby mnie do niego ciągnęło jak świnię do trufli :) wszystko zmieniła jedna rozmowa z kolegą który pochwalił się, że zaczął biegać a przy okazji stwierdził, że bardzo schudłem ... więc powiedziałem mu, że też biegam ;] no i już nie było wymówek, wieczorem buty i pierwsze 2 km :)
Cyklamenka
20 grudnia 2015, 19:24hahaah dobre :D
MexoS
20 grudnia 2015, 19:26Za to teraz porównanie do trufli jak najbardziej trafne ;p
angelisia69
20 grudnia 2015, 11:55a tak sie zamartwiales ta zwyzka :P mowilam ze minie ;-) bole stawow?to nie dobrze ,lepiej zacznij od lekarza niz od supli bo stawy moga byc powazna choroba,lepiej nie zaniedbywac bo pozniej sie moze skonczyc powazna kontuzja i przymusowym resetem w biegach
MexoS
20 grudnia 2015, 12:04Nie są to jakieś mega mocne bóle, może źle to nazwałem, po prostu czuję, że nie przeleżałem całego dnia ;] a jednak jakąś pracę te stawy wykonały. Po wczorajszej 8ce nogi miałem jak z waty ale stawy nie dawały żadnego znaku. Ale lekarza i tak mam zamiar jakiegoś odwiedzić w celu ogólnej oceny zdrowia.
majkapajka
20 grudnia 2015, 11:20Na stawy rekomenduje wizyte o pedologa (ale jakiegos dobrego) powie ci zebys przyniosl kilka par zuzytych butow , obejrzy jak biegasz i da ci wkladki do butow - powinny byc zrobione na miare specjalnie dla ciebie moj facet ktory od roku zaczal na serio bieganie i przygotowuje sie do maratonu (ma razie biega pol maratony) rowniez mial ten problem a z wkladkami smiga jak nowy!
MexoS
20 grudnia 2015, 12:06Poszukam, gorzej będzie z tymi zużytymi butami, bo od biegania to jeszcze żadnej nie zużyłem ;p