Coś się chyba popsuło albo mamy jakąś chwilową anomalię po alkoholową, Waga nie tylko nie chce spadać ale jeszcze delikatnie rośnie. Wczorajsze 88,9 dziś już zmieniło się w 89,1 , teraz pewnie jest 90 bo po obiadku ... Moje dzisiejsze zdziwienie idealnie opisuje Rowan Atkinson
Do tej pory w miarę regularnie posuwałem się do przodu, czasem 1kg na tydzień czasem 0,5 kg albo 0,3, a to byłby już drugi tydzień jak nic nie ubędzie pomimo trzymania jadłospisu. Tylko raz zaliczyłem skok wagi w górę, a było to spowodowane jednodniowym opuszczeniem gardy przed słodyczami Co prawda mam kilka teorii na temat tego wzrostu, a więc
1. Zmiana kaloryczności diety - niby o 200kcal na dzień ale może tu był błąd
2. Regularny wysiłek fizyczny - niby spala ale rozwija też mięśni które podobno są cięższe
3. Coś się po prostu w łagodnym określeniu zepsuło ... w połączenie praca / dieta
Póki co nie mam więcej podejrzanych, do soboty kwarantanna i obserwacja a później jak nic nie ulegnie zmianie poszukamy rozwiązania.
Do pozytywów dzisiejszego dnia na pewno mogę zaliczyć, 3 dzień wyzwania Plank, póki co to tylko 50 sekund, ale nie skończyło się po jednym dniu jak wcześniej, i 45 min treningu cardio. Bieganie zostawiam do czwartku bo co za dużo to i świnia nie zje
Co do jedzenia, to dziś kolejna potrawa z cyklu pozytywne zaskoczenie.
Risotto z warzywami, szybko i smacznie, aż sam byłem zdziwiony, że trzema składnikami plus przyprawy można zrobić bezmięsne pyszne danie
I czerwony koktajl, tak wiem, szklanka powinna zawierać innego rodzaju płyn
1 gruszeczka, 100g jagód i szklanka soku 100%.
roogirl
17 grudnia 2015, 02:22Jak to tylko 2 tygodnie to nie ma co panikować. A jak nic się nie będzie ruszać warto pomyśleć o zmianach.
tombom
15 grudnia 2015, 22:48Czasem tak jest, że następuje stabilizacja wagi. Czynników jest wiele. Jednym z nich jest przyzwyczajenie do spadków i mniej restrykcyjne podejście do diety. Drugim są ćwiczenia i wzrost masy mięśniowej. Kolejnym, jak piszesz, alkohol i zatrzymywanie wody w organizmie. Ale nie da się przez cały czas trzymać stałego spadku wagi. Czasem potrzeba zaprzyjaźnić się z pewną wagą na dłużej po to, aby później nabrać siły i znów robić swoje z nową energią. W końcu masz czas. Gdzie Ci się spieszy?
LoVeLoVe92
15 grudnia 2015, 18:39Moja waga tez stoi i ani drgnie- a ja nie grzeszylam :(
MexoS
15 grudnia 2015, 18:44to musi być jakiś spisek, albo nieodpowiednie ułożenie planet :)
emdzajna
15 grudnia 2015, 17:50co do ryżu ja często dodaję tuńczyka w sosie własnym, polecam 10/10 :D
MexoS
15 grudnia 2015, 18:42Tuńczyk w sosie to było dla mnie coś nie do zjedzenia, tylko w oleju całe życie ;] na vitalii przekonałem się do niego w różnych potrawach. Zwłaszcza tak jak proponujesz z ryżem, jest na prawdę 10/10 :)
Cyklamenka
15 grudnia 2015, 17:48Ale pyszne żarełko! Wagi czasem robią sobie z nas jaja - ale masz rację, albo alkohol który zatrzymał wodę albo mięśnie które swoje ważą. Tak czy siak nic strasznego, bo zaraz zacznie spadać ;)
MexoS
15 grudnia 2015, 18:45Jak nie to do piekarnika na trzy zdrowaśki, i samo się wytopi, a do tego jeszcze zmienię karnację ;]
Cyklamenka
15 grudnia 2015, 21:35haha mój drogi, gdyby to było takie proste wszystkie byśmy przesiadywały pół dnia w piekarniku :P
NiebieskaZabka
15 grudnia 2015, 17:40smakowity ryż :-) jednak w kwestii takich manerwów z wagą nie za bardzo wiem co doradzić ...
MexoS
15 grudnia 2015, 17:46Wmawiam sobie, że w sobotę problem sam się rozwiąże. Tak jak ludzie bojący się operacji nie idą do lekarza w nadziei, że przecież "ta przepuklina sama się wchłonie" XD Póki co dalej robie swoje, a ważenie odpuszczam do soboty. Albo będzie zawał albo po problemie ;p
angelisia69
15 grudnia 2015, 16:13daj sobie spokojnie czas,pozatym postawilabym na mierzenie cie cm tez skoro cwiczysz. Mi po alko zawsze spada na 2 gi dzien a pozniej przez 2-3 dni jest wzrost.To samo z treningami jak pocwicze ciezej to na 2gi dzien jestem bardziej opuchnieta i waga tez w gore :P Nie zachowuj sie jak baba z ta waga :P wrzuc na luzz
MexoS
15 grudnia 2015, 16:15W końcu same baby tutaj to mi się udziela :) no i zacząłem panikować po 1,5 tygodnia :p a nie po 1,5 godziny od ważenia :D