Od 2 stycznia nie jem: czekolady, cukierków, batonów, żelków, ciast domowego wypieku, jogurtów, budyniów, deserów i wszystkiego co ma duże ilości cukru. Jednak zdarza mi się popić coli, ale z tym też sobie poradzę (od jutra oczywiście).
Czwarty dzień, a mnie jeszcze ochota na odchudzanie nie przeszła - sukces!
Robię 100 brzuszków dziennie, a wczoraj nawet 200 - sukces!
Wróciłam do stosowania kosmetyków ujędrniających - , grunt to dbać o wszystko!
Muszę wyeliminować jedzenie pieczywa po godzinie 12 - wyzwanie!
Muszę codziennie wynajdywać motywację, żeby mnie chęci nie opuszczały - wyzwanie!
Rok temu, dokładnie rok temu, zaczęłam odchudzanie z wynikiem 6 kg w 3 tygodnie - sentyment.
Jeszcze raz tak chce ... i dłużej i więcej!
Czwarty dzień, a mnie jeszcze ochota na odchudzanie nie przeszła - sukces!
Robię 100 brzuszków dziennie, a wczoraj nawet 200 - sukces!
Wróciłam do stosowania kosmetyków ujędrniających - , grunt to dbać o wszystko!
Muszę wyeliminować jedzenie pieczywa po godzinie 12 - wyzwanie!
Muszę codziennie wynajdywać motywację, żeby mnie chęci nie opuszczały - wyzwanie!
Rok temu, dokładnie rok temu, zaczęłam odchudzanie z wynikiem 6 kg w 3 tygodnie - sentyment.
Jeszcze raz tak chce ... i dłużej i więcej!
vevina
22 stycznia 2014, 21:59dzieki staram sie a jak u ciebie kochana??
vevina
6 stycznia 2014, 20:58no ja będę się cieszyła z każdego. daję sobie czas do 3 kwietnia na tyle kg ile dam rade:)) a potem stratujemy cd z majstrowaniem dzieciaczka i dalej bede na diecie majstrować z małżem
vevina
6 stycznia 2014, 19:59No nieźle dajesz czadu. Ja też się wkręciłam i oby mnie tak trzymało. Tylko że ja mam zajebiście dużo tych kilosów do zrzucenia więc pewnie przebijesz mnie szybko w sukcesie. Choć waga na początku szybko spada. Trzymam kciuki.