Od dziś mam wolne! Całe okrągłe 8 dni urlopu:)Wyśpię się w końcu.
W środę jedziemy z narzeczonym do Władysławowa klimat zmienić. Nie musi być pogody,aby tylko nie padało i będziemy mogli pospacerować brzegiem morza. Uwielbiam to:)
Matko kochana, potrzebny jest mi ten urlop a szczególnie ten wyjazd jak nie wiem co. Głupieje już w mieście ,głupieje w pracy, o domu już nie wspominając. I w końcu pobędę trochę z moim przyszłym mężem.
Jeżeli chodzi właśnie o tego "męża" to stwierdziłam,że trzeba podjąć kilka konkretnych decyzji, które muszę omówić z nim na spokojnie podczas wyjazdu. Bo z bólem serca stwierdzam,że jak będzie tak jest teraz no to chyba nie będzie męża:(
Boli mnie to strasznie, bo jest całym moim życiem ,ale od pewnego czasu oddalamy się od siebie. i na razie nie jest najlepiej. Dostałam pierścionek, powiedziałam TAK i na dzień dzisiejszy widzę go raz na tydzień a kłócę się 6 dni w tygodniu przez telefon.
Ostatnio zaczęłam mówić o zalegalizowaniu związku to usłyszałam Z CZYM DO LUDZI JAK TY TYLKO NA STAŻU JESTEŚ I PRACY NIE MASZ A JA NIE MAM PIENIĘDZY NA WESELE.
Trudno, nie będę czekać w nieskończoność. Jedną decyzję już podjęłam : to moje życie i w końcu muszę je przeżyć na swój sposób.Jeżeli nie będzie chciał ze mną żyć to odchodzę.
W środę jedziemy z narzeczonym do Władysławowa klimat zmienić. Nie musi być pogody,aby tylko nie padało i będziemy mogli pospacerować brzegiem morza. Uwielbiam to:)
Matko kochana, potrzebny jest mi ten urlop a szczególnie ten wyjazd jak nie wiem co. Głupieje już w mieście ,głupieje w pracy, o domu już nie wspominając. I w końcu pobędę trochę z moim przyszłym mężem.
Jeżeli chodzi właśnie o tego "męża" to stwierdziłam,że trzeba podjąć kilka konkretnych decyzji, które muszę omówić z nim na spokojnie podczas wyjazdu. Bo z bólem serca stwierdzam,że jak będzie tak jest teraz no to chyba nie będzie męża:(
Boli mnie to strasznie, bo jest całym moim życiem ,ale od pewnego czasu oddalamy się od siebie. i na razie nie jest najlepiej. Dostałam pierścionek, powiedziałam TAK i na dzień dzisiejszy widzę go raz na tydzień a kłócę się 6 dni w tygodniu przez telefon.
Ostatnio zaczęłam mówić o zalegalizowaniu związku to usłyszałam Z CZYM DO LUDZI JAK TY TYLKO NA STAŻU JESTEŚ I PRACY NIE MASZ A JA NIE MAM PIENIĘDZY NA WESELE.
Trudno, nie będę czekać w nieskończoność. Jedną decyzję już podjęłam : to moje życie i w końcu muszę je przeżyć na swój sposób.Jeżeli nie będzie chciał ze mną żyć to odchodzę.
ancra
13 sierpnia 2010, 18:38chyba znbowu czegos nei rozumiem. nie moja sprawa, ale zawsze mowie to, co mysle. kiedy ktos mowi, ze "on jest calym moim zyciem' to dla mnei ejst jasne, ze nie ma innej opcji zyciowej jak on u mojego boku. ale z piec zdan dalej czytam "jesli nei bedzie chcial ze mna zyc, to odchodze". tak sie nie mowi o kims, bez kogo zycie jest niemozliwe. to jakos dziwnie wyrachowane. facet zdaje sie mysli trzezwo - nie wystarczy pomyslec o slubie. bo to poczatek. a co dalej? jakie zycie, w jakich warunkach.... zastanow sie sama - czego chcesz i co czujesz do niego. facet zadeklarowal swoje uczucia dajac pierscionek. a teraz? czy nie spotyka sie z Toba, bo idzie z kumplami na piwo? dziewczyno, nie zachowuj sie jak nadasana ksiezniczka, bo nia nie jestes. on chyba tez chcialby kobiety z krwi i kosci, a nie himerycznej laleczki... Pozdrawiam i zycze udanego wypoczynku