Ahhhh te dni. Tak lecą, że nie wiem jak je liczyć;) Do ślubu coraz bliżej. @ nie pomaga tylko dodaje roznerwienia i bólu. No cóż ...my kobiety. Dzisiejszy dzionek pomyślny. Po pracy jeszcze biegnę na zakupy na jutrzejszą imprezkę. Przysięgam i postanawiam sobie postawić na stole smakołyki zgodne z SB, żeby goście zajadali się chipsami i innym rubish a ja będę mieć wino czerwone oliwki, ser feta i takie tam:) Brzmi smacznie?:)
Dzisiejszy spis jadła:
Śniadanie: Jak wczoraj(muszę to zmienić ile można jeść omlet na śniadanie. Jakieś pomysły?)
2 Sniadanie: Mozarella light z pomidorem i ziołami prowansalskimi
Lunch: Tuńczyk z jajkiem, brązowym ryżem i koperkiem
Co do kolacji to jeszcze pomyślę:)
Edit: przekąska: czekoladka gorzka 70%
Kolacja: twaróg 0% z cebulką, 2 gotowane jajka, pomidorek, papryka + kawa jak zwykle bez niej się nie obędzie:)
Pesttka
3 sierpnia 2012, 17:51oj to życzę na dzisiaj silenj woli za dwóch