Dzień dobry.
Pięknie się zaczął mój angielski dzionek, dawno nie szłam do pracy wraz ze słoneczkiem. Nie jest gorąco niestety, i ku mojemu rożaleniu gorąco chyba już nie będzie. Dobrze, że jeszcze miesiąc i wracam do Polski, mam nadzieję, że choć w domu końcówka lata da mi troszkę letniej pogody. I oczywiscie musi być cieplutko i słonecznie na 8 września!:) Dzisiaj czuję się lekko słabo. Znów jak w pierwszych dniach diety. Nie wiele zostało do przetrwania w pierwszej fazie. Jestem zadowolona z samej siebie, jak dobrze mi idzie walcząc z nie jedzeniem niczego tuczącego. Psychicznie również przygotowuję się do wstąpienia w 2 fazę, tak by zrobić to powoli z rozsądkiem, tak, żeby nie przesadzić z węglowodanami i cukrem. Muszę zacząć przeglądać jakieś jadłospisy. No i wreszcie wrócę do przekąsek typu jabłko czy truskawki. A Wy jakie macie przekąski? Czy jogurty smakowe 0% tłuszczu są ok? Czy w pierwszym tygodniu mam stosować taki jogut zamiennie z owocem, bo jest owocowy, czy to osobna para kaloszy i mogę i to i to? Nie chcę czegoś robić źle. Co sądzicie o przykładowym menu na 1szy tydzień fazy 2 Np: Śniadanie omlet, przekąska jogurt brzoskwiniowy acitivia 0%, obiad ryż brązowy z warzywami dozwolonymi i kurczakiem, przekąska pół szklanki truskawek, kolacja sałatka z pomidora ogórka i cebuli z jog. nat. 0%.?
Myślę, że brzmi dobrze ale proszę o pomoc i opinie. Od przyszłego tygodnia i rozpoczęcia fazy 2giej zamierzam ostro zabrać się do pracy na basenie i siłowni i będę teraz starać się chodzić 4 razy w tygodniu. Ostatnio troszkę to odłożyłam na 2gi plan z powodu słabego samopoczucia na 1 fazie.
A plan na dzisiaj to:
Sniadanie: Omlet z 2 jaj kawa z mlekiem 1.5%
Przekąska: serek wiejski light z pomidorem
Obiad: Sałatka rzymska z kurczakiem, pomidorem ogórkiem i papryką, odrobiną startego sera light
Przekąska: Paseczki z papryki
Edit: Niestety dodać muszę zgodnie z sumieniem pół paluszka Twixa podczas lunchu.
A na kolację była pierś z kurczaka z kalafiorrrro podsmażanym i fasolką szparagową. Mniam.
Deserek: pucharek bitej śmietany light
Mery1988
20 lipca 2012, 12:12Oby!:) Heheheh ale było ponoć 2 tygodnie pięknej letniej pogody. Proszę mi tu nie narzekać. W UK pada od stycznia nie przerwanie a ja wciąż noszę płaszcz! Paranoja jest 2ga połowa lipca:( ;(
jeszczeimpokaze
20 lipca 2012, 12:05też mam nadzieję, że pogoda w Polsce się poprawi, bo póki co niestety i tu marnie :(:(