postanowiłam przejrzeć starsze wpisy :) Owczarek kaukaski Mega pies (i w przenośni i dosłownie) i taki "Misiowy" :))
sspaula
1 czerwca 2009, 14:01
mam nadzieję że miło spędziłaś wczorajszy dzień:) miłego dzisiejszego dnia życzę:) buziaki
artflywoman
1 czerwca 2009, 10:54
A jesli chodzi o jedzenie, to mam tak samo jak jade do swojej rodziny nie do konca na wies ;) Ale do malego miasta ;)Do której ciotki bym tam nie poszla... zjesz? no zjedz. Kurde :) Tyle, ze tam jeszcze alkohol przy okazji pod rozna postacia, nie powiem pyszny :P Likiery, nalewki, wina, i wszystko wlasnej roboty. Kazda ciotka robi co innego :) A kuzyn wino na paraapecie ;) Ah :) Trzymaj sie cieplo, buzka.
KaaTaRiNkaaa
1 czerwca 2009, 10:10
heeh myślę, że większość z Nas nie miałaby serca odmówić takich naleśniczków :D POzdrawiam!!!!
A pisiak przeuroczy :) Tylko teraz to chyba "czarna duża kulka" :DDD
Jak ktoś wciska, bo jak tu odmówić.
Moja mama taka jest. Mówisz, że nie możesz, a ona daje jeszcze dokładkę i mówi, że na pewno się zmieści :) Biedni moi goście :) Ale jest kochana i wszyscy ją uwielbiają, więc mozna jej wybaczyć :) nawet napychanie gości pysznościami!
ja probuje dietowac a ty takie obrazki z truskaweczkami wstawiasz;)! Piekne pieski!!! Pozdrawiam!:)
tusiaczekkk22
31 maja 2009, 23:38
Pewnie po jakims czasie z jego mama sie dogadasz :D :) Na takie sprawy trzeba czasu hehe, niedlugo sie przekona do Ciebie bo widzi ze jestes mila fajna dziewczyna :D :) A z 'tesciowymi' to niestety jest ciezko co do diety, mi tez zawsze wciska, a moze to a moze tamto, i trzeba czasem uledz zeby nie brali nas za dziwaczki wiecznie odchudzajace sie :D
latagal
31 maja 2009, 23:09
nie martw się teraz kilogramami, odpoczywaj i się odstresuj, zresztą wieś to wieś, ten mikroklimat sam wypłukuje zbędne kilogramy :D
cikunia
31 maja 2009, 20:58
Nigdy tak na prawdę do końca nie jesteśmy w stanie poznać ich myśli... W końcu pamiętaj, że zabarałaś jej ukochanego syniunia... :))A i z tym jedzeniem też tak miałam u mojej poprzedniej, na szczęście niedoszlej teśiowej :P Ciągle by mnie karmiła :P
Pozdrawiam :)
Faaajnie Ci, weekend na wsi... Mam nadzieję, że miło spędziłas ten czas... Sama się wybieram do rodziców na wieś, tylko że jeszcze sama nie wiem, kiedy...
paniBaleronowa
31 maja 2009, 18:47
skradł moje serce z miejsca. Z łóżka konkretnie. Ściskam:).
SzukajacaSamejSiebie
31 maja 2009, 15:43
czesc kochanie:)*! kurde, nalesniki na smalcu? az mi sie odechcialo tych nalesnikow;/ jakos tak niesmacznie brzmi, wyoraznia juz dziala... mimo raku diety widze, ze week udany, super:)*!
grubasek855
31 maja 2009, 15:31
O jejku.. marzy mi się taki wypad do jakiejś małej miejscowości, na łono natury, do zwierzaczków, aby odpocząć, pomyśleć spokojnie o wszystkim.. Kurdę, zazdroszczę:)
biglejdi
31 maja 2009, 15:05
ja ostatnio jadłam w nocy chleb ze smalcem!!! Aaaa!!! Ale przeżyłam. Nie ma co sie spinać :) Buzka!
promis
31 maja 2009, 11:10
łaa ale slodki był:D ale wszystko co amlutkie to sliczne i kochane, moja endi tez taka byla pluszowa a teraz bydlak wielki:D
Moja babcia jest taka sama, trzeba jesc choc sie nawet glodnym nie jest no tragedia:)
ale nalesniki z truskawkami mmm:D sama bym sie skusila:D wazne ze jakos sie trzymasz:D i nie podjadasz slodyczy:)
Avika87
31 maja 2009, 11:02
z Ciebie:) ja też nie wiem co myśleć o mamie mojego ukochanego:) on mówi, że mnie lubi i jest zadowolona z naszych planów życiowych itd ale ja sama nie wiem :D też jest miła dla mnie, ale jakoś jak jestem u nich to nie potrafię z nią jakoś tak dłużej pogadać... takie ogólniki... mam nadzieję, że to się zmieni pod wpływem czasu:)
Detroit
4 listopada 2009, 16:57postanowiłam przejrzeć starsze wpisy :) Owczarek kaukaski Mega pies (i w przenośni i dosłownie) i taki "Misiowy" :))
sspaula
1 czerwca 2009, 14:01mam nadzieję że miło spędziłaś wczorajszy dzień:) miłego dzisiejszego dnia życzę:) buziaki
artflywoman
1 czerwca 2009, 10:54A jesli chodzi o jedzenie, to mam tak samo jak jade do swojej rodziny nie do konca na wies ;) Ale do malego miasta ;)Do której ciotki bym tam nie poszla... zjesz? no zjedz. Kurde :) Tyle, ze tam jeszcze alkohol przy okazji pod rozna postacia, nie powiem pyszny :P Likiery, nalewki, wina, i wszystko wlasnej roboty. Kazda ciotka robi co innego :) A kuzyn wino na paraapecie ;) Ah :) Trzymaj sie cieplo, buzka.
KaaTaRiNkaaa
1 czerwca 2009, 10:10heeh myślę, że większość z Nas nie miałaby serca odmówić takich naleśniczków :D POzdrawiam!!!! A pisiak przeuroczy :) Tylko teraz to chyba "czarna duża kulka" :DDD
Aziya
1 czerwca 2009, 08:24Jak ktoś wciska, bo jak tu odmówić. Moja mama taka jest. Mówisz, że nie możesz, a ona daje jeszcze dokładkę i mówi, że na pewno się zmieści :) Biedni moi goście :) Ale jest kochana i wszyscy ją uwielbiają, więc mozna jej wybaczyć :) nawet napychanie gości pysznościami!
Miaaaa
1 czerwca 2009, 08:04ja probuje dietowac a ty takie obrazki z truskaweczkami wstawiasz;)! Piekne pieski!!! Pozdrawiam!:)
tusiaczekkk22
31 maja 2009, 23:38Pewnie po jakims czasie z jego mama sie dogadasz :D :) Na takie sprawy trzeba czasu hehe, niedlugo sie przekona do Ciebie bo widzi ze jestes mila fajna dziewczyna :D :) A z 'tesciowymi' to niestety jest ciezko co do diety, mi tez zawsze wciska, a moze to a moze tamto, i trzeba czasem uledz zeby nie brali nas za dziwaczki wiecznie odchudzajace sie :D
latagal
31 maja 2009, 23:09nie martw się teraz kilogramami, odpoczywaj i się odstresuj, zresztą wieś to wieś, ten mikroklimat sam wypłukuje zbędne kilogramy :D
cikunia
31 maja 2009, 20:58Nigdy tak na prawdę do końca nie jesteśmy w stanie poznać ich myśli... W końcu pamiętaj, że zabarałaś jej ukochanego syniunia... :))A i z tym jedzeniem też tak miałam u mojej poprzedniej, na szczęście niedoszlej teśiowej :P Ciągle by mnie karmiła :P Pozdrawiam :)
trinity801
31 maja 2009, 19:26Faaajnie Ci, weekend na wsi... Mam nadzieję, że miło spędziłas ten czas... Sama się wybieram do rodziców na wieś, tylko że jeszcze sama nie wiem, kiedy...
paniBaleronowa
31 maja 2009, 18:47skradł moje serce z miejsca. Z łóżka konkretnie. Ściskam:).
SzukajacaSamejSiebie
31 maja 2009, 15:43czesc kochanie:)*! kurde, nalesniki na smalcu? az mi sie odechcialo tych nalesnikow;/ jakos tak niesmacznie brzmi, wyoraznia juz dziala... mimo raku diety widze, ze week udany, super:)*!
grubasek855
31 maja 2009, 15:31O jejku.. marzy mi się taki wypad do jakiejś małej miejscowości, na łono natury, do zwierzaczków, aby odpocząć, pomyśleć spokojnie o wszystkim.. Kurdę, zazdroszczę:)
biglejdi
31 maja 2009, 15:05ja ostatnio jadłam w nocy chleb ze smalcem!!! Aaaa!!! Ale przeżyłam. Nie ma co sie spinać :) Buzka!
promis
31 maja 2009, 11:10łaa ale slodki był:D ale wszystko co amlutkie to sliczne i kochane, moja endi tez taka byla pluszowa a teraz bydlak wielki:D Moja babcia jest taka sama, trzeba jesc choc sie nawet glodnym nie jest no tragedia:) ale nalesniki z truskawkami mmm:D sama bym sie skusila:D wazne ze jakos sie trzymasz:D i nie podjadasz slodyczy:)
Avika87
31 maja 2009, 11:02z Ciebie:) ja też nie wiem co myśleć o mamie mojego ukochanego:) on mówi, że mnie lubi i jest zadowolona z naszych planów życiowych itd ale ja sama nie wiem :D też jest miła dla mnie, ale jakoś jak jestem u nich to nie potrafię z nią jakoś tak dłużej pogadać... takie ogólniki... mam nadzieję, że to się zmieni pod wpływem czasu:)