jakoś dawno mnie tutaj nie było, przepraszam zawał pracy i obowiązków mnie powalił
a jak u was?
kilogram uciekł.
wiem że nie dam rady zlecieć do końca mojego 52 dniowego postanowienia tyle
ile chciałam, ale nic nie łamie się:)
będę walczyć potem dalej.
ale wiecie co?
cieszę się że zaczęłam w ogóle;)
miłego dnia Kochane:)
anuszka1981
22 maja 2013, 11:37z każdego kg się trzeba bardzo cieszyć :)