dzień mi się trochę posypał, ale cóż.walcze dalej
zjadłam więcej niż myślałam.
a od jutra chyba jednak dieta + ćwiczenia.
nie wiem to trzeci dzień i zrezygnowana jestem , ale nie odchudzaniem tylko resztą spraw. ale nic, trzeba walczyć dalej.
strój kupiony(czepek też-będę wyglądać jak głupek) mata i hula hop też. tyle że hula hop dopiero mi przyjdzie.
nic idę jeździć. to mi humor jakoś poprawia ostatnio.
miłej nocy i byle dalej do przodu/