Ufff, dzisiaj pierwszy dzień od soboty bez cieknącej wody z nosa... Niesamowite, co za ulga, nawet mimo że samopoczucie nadal kiepskie i sił brak kompletnie. Dlatego trening sobie dzisiaj też odpuściłam, nie miałoby to w ogóle sensu, ale mam nadzieję, że w czwartek już będę w stanie coś powalczyć, bo już bardzo brakuje mi ruchu.
Aha, no i nie wiem co jest dzisiaj, kompletny brak apetytu. Może ma to jakiś związek z lekami przeciwalergicznymi, które zażywam? Zobaczymy co będzie jutro.
I śniadanie: owsianka z orzechami
II śniadanie: kanapka z pastą tuńczykowo-jajeczną
obiad: grillowana pierś kurczaka, ryż basmati, warzywa z patelni własnej roboty
podwieczorku brak
kolacji na razie również, ale może jeszcze coś w siebie dzisiaj wcisnę
1200 kcal :(
tutli
9 kwietnia 2014, 21:20Jak choróbsko, to i apetytu nie ma :( u mnie to samo niestety i treningów też brak.