Pomału od 1 stycznia 2015 zaczynam robić pierwsze kroki w kierunku zdrowia. Nie wiem który to już raz ale jak nie będę próbował to za trzy lata będę ważył 300 kg albo już mnie nie będzie.
W styczniu była tragedia. Po raz kolejny przekroczyłem 204 kg i moja waga łazienkowa pokazała "GAME OVER". (To nie pierwszy raz. Rekord padł 27 grudnia 2012 - 215 kg.) Przy tej wadze życie staje się już tylko wegetacją. Nigdy już nie chcę tyle ważyć choć ciągle stoję na skraju przepaści. To co osiągnąłem do tej pory to choć wydawać by się mogło bardzo małym kroczkiem dla mnie jest sporym osiągnięciem. Najważniejsze jest to że się ruszam. Sam chodzę po zakupy i przygotowuję sobie posiłki. Waga powoli ale systematycznie spada i choć nie chciałbym robić tego zbyt gwałtownie to jednak postanowiłem to nieco przyspieszyć. Zobaczymy czy tym razem się uda.
karolina1610
25 września 2015, 01:19Na pewno się uda :) bardzo dużo już osiągnąłeś i każdy krok ( nawet samodzielne pójście na zakupy) jest krokiem przybliżającym Cię do celu. Trzymam kciuki i pozdrawiam
tluscioszkowaania
23 września 2015, 18:39Życzę wytrwałości !:-)
iness7776
23 września 2015, 18:19Ważne, że zdecydowałeś się na ten jakże trudny krok :) i tak od stycznia juz sporo zrzuciłeś :) więc powodzenia. A w chwilach zwątpienia zagladaj tutaj :)
klaudiag215
23 września 2015, 17:43To próbujemy razem! ;) życzę powodzenia ;)