Minął tydzień. Waga się rusza, to do przodu, to do tyłu... ważę się jak pomylona kilka razy dziennie... Przestrzegam diety ! No w 97 % :-) i powiem szczerze, że najdziwniejsze jest to , że nigdy nie gotowałam tyle ile na tej diecie... Ciągle coś przygotowuję i sprawdzam jaki będzie kolejny posiłek. Może mi to za niedługo wejdzie w nawyk, dobrze by było, bo na razie to sporo czasu na tym tracę. Ale cieszę się, że posiłki są różne, nawet smaczne , a najbardziej lubię usiąść z czymś czekoladowym i delektować się że jestem na diecie i jem sobie takie coś :-)
Ogólnie widzę że pomału zaczynam schodzić z 70 kg. Częściej jestem poniżej, ale czasem jeszcze widzę tę nieszczęsną siódemkę :-(.
Dziś dopadłam czekoladę do picia w proszku i zgrzeszyłam... oj oj , ale nagrzeszyłam... Było mi jakoś mdło i słabo i pomyślałam, że brakuje mi cukru. I co ? Od razu lepiej :-). A jutro wstaje nowy dzień...
grupciaa
21 stycznia 2016, 22:21słabo niedobrze zjedz banana :) wypij wodę/herbate z imbirem :) mi było by za słodko po czekoladzie na goraco
Matea2016
20 stycznia 2016, 21:40Dzięki :) Na pewno wypróbuję , bo takie akcje znając mnie będą się powtarzać... I wiesz, też uważam, że planowanie posiłków to fajna sprawa. Jak zrobi się wcześniej to nie trzeba pochłaniać byle czego tylko ze spokojem sobie jeść jak przyjdzie pora i się delektować. Czas dobrze spożytkowany :-) Pozdrawiam !!!
road_to_55
20 stycznia 2016, 21:20Haha z tym przebywaniem w kuchni mam to samo. Nawet współlokatorka zauważyła, że odkąd mieszka na naszym mieszkaniu (jakieś 3 lata) nigdy nie widziała, żeby ktoś tyle siedział w kuchni. Przebiłam już podobno wszystkich współlokatorów razem wziętych! :) Ale ja to nawet lubię. Mam jakoś zorganizowany dzień i nie mam poczucia, że go zmarnowałam na oglądanie seriali i nicnierobienie ;) A na kuszenie mam dla Ciebie super opcję! Kefir z miodem albo jogurt z bananem i kakao. Szczególnie druga przekąska jest pyszna :)
grupciaa
21 stycznia 2016, 22:22kefir z mioadem do czasu, bo idzie sie zaslodzić :)