Urlop był super, zrobiłam sobie przerwę od diety jadłam same rybki bo byliśmy w pięknej Chorwacji, no niestety waga poszła 3 kg w górę i na razie ciężko jest mi to zrzucić. Ledwo 1 kg z tego ubyło.
Wypoczęłam i wróciłam pełna energii do pracy. Niestety krótko po urlopie wróciła moja córka z wojaży, bardzo chora i zaraziła wszystkich domowników jakimś paskudnym choróbskiem. Od tygodnia nie ćwiczę i taka jestem ni to zdrowa ni to chora. Mam nadzieję, że wkrótce mi to przejdzie i będę mogła wrócić do diety i ćwiczeń.
Na urlopie głównie leżeliśmy na plaży i moczyliśmy tyłki w Adriatyku. Byliśmy na jednej wycieczce w Medziugorie. Góra objawień zrobiła na mnie duże wrażenie. Wchodzi się na nią po kamieniach, które wystają z ziemi jak ciernie w koronie cierniowej.
Zabieram się ponownie za siebie. Żebym tylko dała radę.
Użytkownik4509286
5 października 2021, 11:39No to tak jak ja po wczasach :D Trudno się zebrać, jeszcze w ciągu tygodnia idzie ładnie, ale weekendy to jedna wielka rozpusta :D W chorobie ciężko się zmobilizować, lepiej odpuścić ćwiczenia i trzymać dietę. Ja po grypie jakoś do kroków za nic nie mogę wrócić, no nie mam natchnienia, czekam aż mnie ktoś mocno kopnie w tyłek na rozruch :D
mate1
5 października 2021, 15:23No to ja kopię Cię w tyłek bierzemy się, i kopnij mnie też. Dzisiaj mam w planach ćwiczenie i muszę je zrobić
agazur57
4 października 2021, 13:19Ja mam tak juz od kilku lat ;)
mate1
5 października 2021, 15:22Ja niestety też