Witam Was wszystkich serdecznie. Chcialam sie troszke pochwalic faktem ze wczoraj, przy niedzieli, wykupilam diete i plan treningowy Vitali. Taka zadowolona, ze od poczatku nowego tygonia (przyslowiowym 'jutrem') zaczne moja nowa, kolejna juz przygodne z wyzwaniem prowadzenia zrdrowego trybu zycia. I tak wlasnie siedze w kawiarnii, uczac sie do egzaminu, popijajac kawke i jedzac kanapeczki z MAJONEZEM pesto.
Takze ten... Jutro wydaje sie byc tym dniem ktory nigdy nie nadchodzi. Dieta w serwisie bedzie widoczna dla mnie od JUTRA (hm...przypadek?) takze jak to mam w zwyczaju postanowilam skorzystac z ostatniego dnia 'wolnosci' (nie zebym wczoraj wmawiala sobie to samo, bo przeciez mialam wieczorem zapisac sie do vitalii)...
Nie bede jednak tak pesymistyczna. Bylam rano na silowni. Joga o 7:30 i cwiczenia na brzuszek zdecydowanie pomagaja mi sie uporac z mysla ze dzisiejsze jutro w koncu nie jest takie jak zawsze.
A jak wam idzie zwalczanie nieproduktywnego jutra?