Nie odzywałam się, bo czasu ciągle mało. Wolne zleciało szybko i znowu poniedziałek za pasem. Wagowo szału nie ma .. jedynie -0.1 kg .. niestety dałam się ponieść.. nie ma co się rozwodzić - wiecie jak jest. Nie mam usprawiedliwienia. Ważne, że nie na plusie. Od jutra już totalnie oddaje się właściwemu jedzeniu i powróceniu do wysiłku fizycznego.
W piątek musi być lepiej! Chcę w końcu osiągnąć I etap w swojej diecie!
Cóż więcej - delektuję się chwilowym brakiem zjazdów, a do tego stresuję troszkę Moim Lemurem, bo jutro zaczyna pracę!!!! Mam nadzieję, że będzie dobrze i szybko się wdroży. Powiem Wam, że to ciężki temat - 2 lata szukał pracy i dopiero teraz coś wpadło. Tylko na 2 miechy, ale to zawsze coś! Może później uda się wrzucić go do innej firmy, bo są plany stworzenia działu do którego idealnie by pasował. Na razie się nie nakręcamy i cieszymy tym co jest!!!
Zmykam spać!!!
Trzymajcie się i palcie tłuszcz!!!
melolontha
4 listopada 2013, 21:04daj znac jak poszło w Lemurowi