Witam, powracam na tą strone średnio raz do roku, ciągle podejmując walkę, ktora niestety kończy sie porażką. Podobnie jak w moim zyciu prywatnym, podejmuje decyzję, ale niestety mam słomniany zapał, nie potrafie wygrać walki z sama sobą, przegrywam i z kilogramami , z uzależnieniem od cukru i z patologiczna relacją, ktora ciagnie sie juz 10 lat. Co moze suma sumarum wszystko łączy sie w piękną całośc słabej kobiety. Z jedej strony jestem niezalezna, pracuje na stanowisku zarządzajacym ludzmi, osiagnelam sporo sukcesow, poza tymi dwoma aspektami mojego zycia, ktore wracaja jak mantra.
Moglabym umiescic moje bledy na okregu i idac po nim w ciagu roku zawsze na nie trafiam, proby odchudzania, zmiany sposobu odzywiania i proby pojecia aktywnosci fizycznej, proby naprawy mojego zwiazku ktory w moim rozumowaniu i tak nie ma przyszlosci ale ciagle mam nadzieje ze sie uda , a potem nastepuje okres kiedy chce to wszystko zostawic i proboje zerwac z nim raz na zawsze, niestety zawsze wracam do punktu wyjscia, udaje mi sie trzymac w postanowieniu tylko pewniem okres. co z tego ze nie jem słodyczy przez jakis czas potem i tak to nadrabiam siedzac w domu 2 miesiace i zajadajac wszystkie smutki swiata, place za karnety to na zumbie to na silownie a potem kisze tylek na kanapie, staram sie ulozyc zycie samej z dzieckiem ale potem wracam do niego, bo nie umiem byc sama ;( Czyli kazda moja próba zmiany zycia na lepsze konczy sie fiaskiem.
Teraz jestem tu kolejny raz i nie wiem czego sie spodziewam po tej stronie, troche moze wsparcia, moze utozsamienie sie z ludzmi podobnymi do mnie, czytanie pamietnikow osob ktorym sie udaje, znalezc motywacje doda mi sily. Moje zycie w zasadzie jest nudne od jakiegos czasu i chcialabym zeby w koncu zaczelo sie zmieniac.
Boje sie stanąć na wagę, ale musze od czegos zaczać :)
Nienia87
8 maja 2014, 14:09Ja również trzymam kciuki. Dobrze będzie zobaczysz
marusia901226
9 maja 2014, 10:45no chcialabym zobaczyc :) dziekuje
brunecia89
7 maja 2014, 12:25trzymam kciuki za odchudzanie. a co do związku, to może terapia?
marusia901226
7 maja 2014, 12:26dziekuje
Beata1813
7 maja 2014, 12:08nie poddawaj się :) ja będę trzymać kciuki aby tym razem się udało ;) powodzonka i pozdrawiam
marusia901226
7 maja 2014, 12:27dziekuje :)