Dzisiaj pogoda nie sprzyja ,ale humor i tak dopisuje
Tym bardziej ,że gdy się obudziłam , na stole czekało na mnie śniadanko ,a byłam naprawdę głodna bo z pracy wróciłam do domu przed 3 i zasysało mnie od środka .
Owsianka ,banan,borówki ,gorzka czekolada +mój M nie podarował mi zjedzenia chociaż 1/3 snickersa(najbardziej wartościowy baton na rynku ,dostępny w każdym sklepie )
I tak oto postanowiłam ,że cheat meal wypadnie dziś ,także doszły do tego 2 kinder jaja ,którymi chwaliłam się wczoraj
(słodycze to moja słaba strona ,ale kto trenującemu zabroni?)
Suszy mnie dziś śmiertelnie ,dlatego właśnbie teraz zajadam się (właściwie poje )
ARBUZEM.
A wy bez czego nie potraficie wytrzymać i na jakie grzeszki sobie pozwalacie ?
*Dieta ma być czymś co daje nam szczęście a nie przykrym obowiązkiem .
kobiecymokiem93
16 marca 2014, 08:49Ojej jak dawno arbuza nie jadłam... Ja gdyby nie słodycze to chyba 30 kg bym ważyła haha :D Nie potrafię bez nich po prostu żyć...wr! Szukam ciągle jakiegoś zamiennika ale opornie mi to idzie...
skinsteen
15 marca 2014, 18:24zjadłabym arbuza, zjadła!