cudownie:) udalo mi sie skonczyc ten paskudny raport:) i jeszcze pokoj posprzatalam i pocwiczylam. jedynym zgrzytem jest to ze sie skusilam na jedna parowke z bulka jak inni jedli. trudno jest trzymac sie diety i patrzec jak inni sie objadaja pysznosciami:). mam powazny dylemat, zostaly mi 2 miesiace na zdecydowanie czy chce, i jesli tak to na jaki kierunek isc na studia, zaczyna mnie to powaznie niepokoic:( problem w tym ze ja mam cala mase zainteresowan, ale nie wiem co wybrac. zastanawiam sie nad lingwistyka, zeby tlumaczem zostac, ale nie wiem czy mi sie chce z tym pracowac. na pewno zrobie kurs masazu w wakacje, bo lubie masowac i podobno mam dobre rece do masazu. zobaczymy, ale powoli ogarnia mnie panika..
1. pomarancza, jogurt
2. pomarancza, 2 plasterki szynki z indyka
3. parowka z bulka, 2 male marchewki
4. zupa z warzywami i miesem
cwiczenia: zestaw 3, 40 min
anilewee
30 stycznia 2010, 21:30też mam ochotę na parówkę;P muszę sobie chyba zjeśc kiedyś jakąś drobiową:D i powodzenia z wyborem kierunku!:)
tasia93
30 stycznia 2010, 16:20życzę Ci dobrego wyboru studiów ; ) ja jeszcze nie ćwiczyłam. zawsze ćwiczę wieczorkiem :D