Dzisiaj dalej walka ze samą sobą ale już trochę lepiej niż wczoraj. Rano szybki spacer na przystanek i z przystanku do pracy- w sumie wyszło około 2,5 km:
W pracy posiadówa przez 8 godzin- przez ten czas wypiłam 1,5 l wody.
Po powrocie do domku podczas oglądania tv zaliczyłam 30 minut jazdy rowerkiem oraz ćwiczenia na brzuch z piłką.
Posiłki:
Śniadanie/II śniadanie: 3 kromki ciemnego pieczywa, posmarowane serkiem z serem żółtym, polędwicą z piersi kurczaka i pomidorami
Przekąska: średni banan
Obiad: kawałek pieczonej łopatki wieprzowej z kaszą kus kus i sałatką z pomidora z oliwą z oliwek
Kolacja: kajzerka pszenna z kawałkiem (150-200 g) kiełbasy z piersi indyka
Ponadprogramowo: lód śmietankowy w polewie z gorzkiej czekolady/1 parówka hotdogowa
NoWorries
30 sierpnia 2016, 22:03Brawo! :) km do km i uzbiera sie ladna ilosc :)
Marta.marta.marta
30 sierpnia 2016, 22:33Dokładnie:) a przyznam się że wcześniej unikałam spacerów na przystanek bo tłumaczyłam to sobie tym że nie lubie podróżować komunikacją miejska. Dlatego luby mnie wozil do pracy. Teraz przechadzka sprawia mi frajde i chodze na tramwaj bo jest dalej niz na autobus;)