Hej słoneczka, co tam u Was? U mnie kicha. Taki mam zapieprz w pracy, że do domu przynoszę... w związku z tym nie mam kiedy ćwiczyć... życie rodzinne leży i postanowienia co do ćwiczeń też. Ale stan ten długo nie potrwa i mam nadzieję, że już od weekendu się trochę uspokoi to zacznę biegać :) na początku trucht + małe dystanse a później coraz więcej i częściej... Waga ok 70 kg, raz 70,10 a innym 70,50. Czyli bez ćwiczeń i z kijową dietą jakoś nie tyję, a nawet kilka gram poleciało.
Zmykam bo robotka czeka, a później jeszcze kuuupa prasowania...
I dobra wiadomość - zdecydowaliśmy się na kupno domku... teraz tylko szukamy... heh i to też zabiera mój cenny jakże czas... Buziole, tęsknie za Wami i motywacją od Was płynącą... Od czasu do czasu się rozciągam, bo kręgosłup woła o pomstę do nieba....
Buziaki dla Was... Pa
grucha81
11 marca 2014, 11:49też na mnie czeka kupa prasowania:)
malutkaaa90
11 marca 2014, 09:10supervtez mi sie marzy wlasne m:)) milego dnia:)) trzymaj sie i wracaj do nas predko:))
OnceAgain
11 marca 2014, 08:21Biedna, mam nadzieję że szybko się uwiniesz z pracą i będziesz miała czas dla siebie i dla nas :). Super że domek jest coraz bardziej realny :)
promyk007
10 marca 2014, 21:44Witaj ;) No widzę że nie jestem sama tez przez pracę wracam do domu wykończona do tego obowiązki domowe oczywiście wszystko ma wpływ na brak sił na ćwiczenia mam nadzieję że również u mnie wszystko się na dniach uspokoi na tyle że zbiorę siłę i zacznę regularnie ćwiczyć POWODZENIA życzę no i dużo dużo siły trzymam kciuki Pozdrawiam Serdecznie !!!