Wczoraj nie było źle wskoczyłam na orbitrek na 30 minut, dieta zachowana, poza tym dużo porządków i biegania po domu po południu...
Dziś byłam na zakończeniu roku szkolnego mojej 2-go klasistki. Pani nmarzekała na nią cały rok, że się wierci, rozmawia na lekcjach, wstaje z ławki, generalnie wysiedzieć na miejscu nie może... (poszła wcześniej do szkoły, a tak w ogóle to jest tzw. "żywe srebro" ) A teraz odbiera dyplom za bardzo dobre wyniki w nauce... Kurcze tak się stresowałam, tak się martwiłam po co ja ją wcześniej posyłałam (zresztą płakała całe wakacje, że chce do szkoły i pod koniec sierpnia przepisałam ją z zerówki do 1 klasy!), a teraz nie dość, że za bardzo dobre wyniki z nauki to jeszcze ze świetlicy za wzorowe zachowanie, hehe to byłam w szoku, muszę bardziej wierzyć w dziecko i już kompletnie nie słuchac tych ciągłych narzekań... Ja też kilka słów powiedziałam pani, niezbyt przyjemnych... a teraz 4 osoby dostały dyplom z rodziców w tym ja jako działająca w trójce klasowej i pomagająca klasie... dobre, co prawda pomagałam, ale nie liczyłam na wyróżnienie...
To byłoby na tyle... trzymajcie się ciepło i miłego, słonecznego dnia
Obserka
28 czerwca 2013, 14:05Tak male dzieci Maja prawo sie wiercic. ;) toz to dzieciaczki jeszcze. byc moze metody p. nauczycielki sa zbyt nudne aby zainteresowac pierwszoklasistow ;) grumt to podejscie n-la ;) gratuluje sukcesow w nauce :)
misskitten
28 czerwca 2013, 11:35no to super, jesteś pewnie dumna ze swojej córci....pani nauczycielce się należało kilka słów;-)
Jomena
28 czerwca 2013, 10:35Ja też się mile zaskoczyłam świadectwem moich córek :-)))) Nauczyciele już tak mają że lubią narzekać, ale mają rację bo gdyby ciągle chwalili to dzieciaki spoczęłyby na laurach :-))
SexyKitty
28 czerwca 2013, 10:25No to dzień jak widzę udany :). Super :)
malutkaaa90
28 czerwca 2013, 10:07najwazniejsze ze dziecko jest zadowolone:))