Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: fatalny dzień
8 lutego 2014
Byłam dziś u teściowej, która smażyła pyszne pulchniutkie faworki. Mimo mojego ogromnego samozaparcia pękłam. Były tak pyszne że zjadłam ich chyba sześć.
ZGRZESZYŁAŚ I KARA CIE NIE MINIE.... CHŁOSTA .... ATAK NAPRAWDĘ TO I TAK MNIE NIE POBIJESZ Z NALEŚNIKAMI!!!!!
ZobaczePiatke
9 lutego 2014, 00:19
Fatalny dzień to jest jak kogoś samochód potrąci a nie jak się zje parę placuszków :) 20 przysiadów, 20 brzuszków, 2 szklanki wody i jutro znowu wrócisz do poprawnego dietowania :) Powodzenia! :)
Marta8219
9 lutego 2014, 19:42Dziękuje wam za wsparcie. Jesteście super.
majka1507
9 lutego 2014, 11:43ZGRZESZYŁAŚ I KARA CIE NIE MINIE.... CHŁOSTA .... ATAK NAPRAWDĘ TO I TAK MNIE NIE POBIJESZ Z NALEŚNIKAMI!!!!!
ZobaczePiatke
9 lutego 2014, 00:19Fatalny dzień to jest jak kogoś samochód potrąci a nie jak się zje parę placuszków :) 20 przysiadów, 20 brzuszków, 2 szklanki wody i jutro znowu wrócisz do poprawnego dietowania :) Powodzenia! :)