Dzień dobry wszystkim foczkom ;-)
Dzisiejszym motywem przewodnim będzie motywacja.
Co Was natchnęło do odchudzania?
Co was zmotywowało na samym początku odchudzania?
Jaką i skąd czerpiecie motywacje?
Motywuje was bardziej porażka czy sukces?
Mnie natchnęło do odchudzanie niemożność zawiązania buta bez potu na czole i totalnym brakiem sił. Złe samopoczucie i oczywiście sam wygląd. Vitalijki, które są już tutaj dłuższy czas na pewno pamiętają Duszkę (jeszcze przy nicku miała jakieś liczby)- babeczka, która schudła około 30kg gospodyni domowa pełną gębą, pracowita... Jak byłam na samym początku swojej drogi czekałam na jej wpis z samego rana, motywowała mnie jak NIKT inny. Jej losy może później się pogmatwały, nie oceniam jej po decyzjach jakie podjęła i co robiła oceniam tylko to jaki wielki wpływ w moim życiu odegrała Duszka.
Może mnie czyta z jakiegoś konta, a może i nie.
W każdym razie dziękuję Ci Duszko za to, że mogłam od Ciebie czerpać ogromne ilości motywacji, które zaowocowały -17 kg.
Obecnie gdy 'dobra Duszka' usunęła konto, ja musiałam czerpać motywacje nadal.
Tylko pytanie skąd?
Otóż ze zmieniającego się ciała! Nic tak nie cieszy jak odkrycie nowej wystającej kości o której istnieniu nawet nie wiedziałyśmy, znikające boczki, mniejszy brzuch. To mnie motywuje. Moja praca jest widoczna gołym okiem, kiedy się obijam moje ciało wygląda tak samo, kiedy ciężko pracuje na zmiany, te efekty widać natychmiastowo.
Lubię oglądać zdjęcia babczek które są super szczupłe i piękne, tylko ja komputerowo się niestety na plaży nie przerobię, czerpię motywację ze zdjęć ale nie dążę do takich efektów.
Mnie bardziej motywuje porażka?! dziwne, bo jak przytyje to mam taką motywacje, że jakbym mogła to bym schudła 10 kg w jeden dzień. A gdy już ' zaliczyłam' ten sukces moja motywacja trochę podupada i to jest mój problem, dlatego właśnie w tym roku zdążyłam przytyć 10 kg i ponownie je zrzucić,
Jako, że za niedługo pędzę na wakacje trzeba się za jakimś bikini oglądnąć.
Kilka moich propozycji na dzisiaj, powiedzcie szczerze, które podoba wam się najbardziej :)
1.
2.
3.
4.
PS. Ten ostatni strój jest taki cudny, tylko aż nie do wiary, że te majtki są w komplecie, jakby założyć białe majtki kąpielowe z koralowymi/ niebieskimi akcentami, to by było lepiej nie? :D
Buźka:**
Lalimaa
26 lipca 2013, 11:04Fantastycznie to ujęłaś :) ja jestem na początku swojej drogi i najbardziej motywują mnie chyba porażki i krytyka... wtedy dostaje mega kopa do działania :)
Agacia280
19 lipca 2013, 17:384 ale inne majtki :D
paula.pk
11 lipca 2013, 21:47Dla mnie 2 najlepszy strój :) Każdy potrzebuje kogoś kto motywuje :) Znajdź sobie kogoś :)
sosenka93
11 lipca 2013, 10:46Mi się najbardziej podoba różowy i ostatni. Jeśli chodzi o ten ostatni, to cbhyba o to właśnie chodzi, żeby to było takie zróżnicowane, fikuśne :) Super notka :) Budująca i masz całkowitą rację :) Pozdrawiam
chcebycpieknaaaa
10 lipca 2013, 20:49Ten pierwszy jest cudny!
marlusia12
9 lipca 2013, 19:07mnie motywują sylwetki tych pań wyzej, twoje wpisy;D i ubywajace cm ;D
dola123
9 lipca 2013, 19:031 i ostatni świetny ;)
lola7777
9 lipca 2013, 18:57Tez czytalam Duszke:) i az sie sobie dziwie,bo ciagle bylo tak samo,ogrod,przetwory i kosciol w niedziele:)....no i sie zmienilo...szkoda,ze juz nie pisze:) teraz to byloby o czym czytac:)
colorovax3
9 lipca 2013, 18:41Dobry post, i ostatni swietny:D
kuska23
9 lipca 2013, 16:12no pamiętam duszke, jadła dużo chleba, salatke jarzynowa i parówki;-) po sex aferze znikła, szkoda, bo szczerze też lubiałam zagładac do jej pamiętnika.
Behappy1997
9 lipca 2013, 14:574. ! Ale z tymi majtkami. :P
uLa2012
9 lipca 2013, 13:59białe stroje są strasznie niefunkcjonalne, 1 i 4 ładne ;)
duzasyrenka
9 lipca 2013, 12:51mnie natchnęło odbicie w lustrze i tona za małych ciuchów. A najlepsza motywacja? To, że teraz ta tona ciuchów jest za duża :D
zakompleksiona113
9 lipca 2013, 12:05Ja zaczelam sie zamykac. Przestalam sie spotykac ze znajomymi, siedzialam sama na przerwach, przez co do teraz cierpie. Zawsze marzylam zeby wyhsc w krotkich spodenkach i ti bez wstydu. W tym roku sie raczej nie uda, ale w przyszlym? ... Stroj ostatni ladny ale te majtki slabe. ;)
Pokerusia
9 lipca 2013, 12:003 i 5 mega fajne;-) hmmm co mnie zmotywowało? malejące ubrania,na początku myślałam,że to wina proszku do prania, że tak się kurczą ale niestety;-)
GoskaJot
9 lipca 2013, 11:37różowy boski!