Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I jakoś poszło... 4/50


Muszę przyznac że wczoraj i dziś jakoś poszło... jedzenie według planu... ćwiczenia według planu... oby tak dalej... cały problem ze mna jednak polega na tym że ostatnich kilka lat mobilizuje się na max 2 tygodnie a potem przychodzi 1 słabszy dzień i jak juz popłynę tak jestem zgubiona na kilka tygodni.. potem znów zryw i tak w kółko.... tym razem zrobię wszystko żeby tak nie było..... mam dość tego bujania się i tego co w lustrze na mnie patrzy.....oby było warto szykowac rano jedzenie na cały dzień i w sobotę waga pokaże poniżej 75kg.. oby!!!!!

  • luise

    luise

    1 marca 2017, 07:50

    tego ci życzę i cichutko marzę o wadze 75 bo moja małpa wskazuje dużo więcej ostatnio, Marlenko mamy moc, żeby to zmienić, a jeden słabszy dzień, och jeszcze tysiące takich przed nami - ale nie poddamy się !

    • marlenka1983

      marlenka1983

      1 marca 2017, 08:40

      oczywiscie ze sie nie poddamy... musimy w koncu cos ze soba zrobic i Ty i ja .... damy razem rade!!!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.