witajcie słonka... wybaczcie że wczoraj nie miałam dla Was zbyt wiele czasu ale dzień z mężem był tak miły że nie podchodziłam prawie do komputera... mimo przedpołudniowych złości po południu było suuuper... miły czas razem jak Kinia spała.. (o szczegółach pisać nie będę.. pozowlicie... ;-) ) potem razem wypolerowaliśmy nasz samochód... potem byliśmy we trójkę na spacerku a wieczór przed tv.. ale nadal razem... mmm milusio....
niestety wczoraj z dietką już nie tak dobrze... 1400kcal.. wiem że to nie grzech zjeść tyle bo to i tak mniej niż moje zapotrzebowanie więc się bardzo nie przejmuję... ale wczoraj miałam powód.. dorwałam bigos.. polski.... nie jadłam od prawie dwóch lat więc chyba dostanę rozgrzeszenie.. ??????
dziś zaczynam już powoli przygotowania do przyjazdu naszych kochanych przyajciół.. a to już we wtorek.. mieli przylecieć w czwartek ale zmienili im lot.. ale to spoko bo będą u nas dłużej.... muszę posprzątać, poprasować,przygotować pościel... no i menu jakieś mniej więcej przemyśłeć... (dobrze że nie wszsytko w jeden dzień.. )bo kurcze nie chce wymyślać przy stole ale chce im same pyszności szykować... cóż nie widzieliśmy się ponad półtora roku... ale pocieszam się tym że jak oni pojadą to miesiąc później my jedziemy do nich na dwa tygodnie....
to chyba tyle... jak na dziś...
życzę Wam słonka moje udanego weekendu.... pewnie będę zaglądać tylko by się zameldować z ćwiczeniami.... ale cóż praca i przygotowania pewnie nie pozwolą na więcej...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kapsell
9 maja 2008, 16:31u nas dzisiaj 25stopni upal straszny a w pracy w szczegolnosci.chcialam jechac dzisiaj nad jeziorko, jechalismy 25min w jedna strone i co? wzielam za malo kasy na wstep i pojechalismy spowrotem do domu i znowu sie wkurzylam na mojego bo mogl po drodze znalezc cos innego ale nie wpadl na ten znakomity pomysl i tak sobie teraz siedze w domku wkurzona na siebie i na niego
Eleyna
9 maja 2008, 15:55oj rozumiem Cie z tym bigosem, ja tez sie wczoraj takim czestowalam, maz ugotowal i pyszny byl, pewnie tez z jego winy dzis bylo troche wiecej na wadze, fajnie, ze bedziecie sie widziec z przyjaciolmi i to po takim czasie, milusio bedzie,pa
mariamelia
9 maja 2008, 15:42sliczny ten obrazek z serduszkami... alez musial byc mily dzionek:) Marlenka to udanych milych przygotowan i kulinarnych pomyslow. Tylko nie zapominaj zdawac relacji z cwiczen i poki co dietki. A Bigosik - mniam!:)
kawoszka
9 maja 2008, 14:09no to ja tez zyczą udanego Weekendu