wiem że miałam się zważyć w przyszły poniedziałek ale oczywiście nie wytrzymałam... wchodzę dziś na wagę a tam 57.8kg.. kurcze a to o 0.4kg mniej niż przed świętami!!!!!! mój organizm jest jednak nieprzewidywalny.. jadłam to co chciałam... było i słodkie i sałatki i alkohol (likier)... a ja schudłam... normalnie nie mogę... i zostało mi już
mniej niż 5 kilogramów do zrzucenia!!!!!!
od dziś wracam do normalnej dietki i spróbuję poćwiczyć...
mam nadzieję że Wy też cieszyłyście się Świętami tak jak ja i że tak jak mnie Wam też się udało nie przytyć!!!!!
buziolki moje słońca kochane!!!!! walczymy dalej co???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jess80
26 marca 2008, 09:40ja takze nic nie przytylam:) super, ze Ci spadla waga :) pozdrawiam
mariamelia
25 marca 2008, 16:22Marlenka gratuluje!! Oj, u mnie to nie tak dobrze po swietach, trudno wrocic do tego co bylo
Nithaiah
25 marca 2008, 12:20poprzez zdrowa diete. A i wielkosc porcji ma znaczenie. Gratuluje. Zobaczymy jak moj organizm zareaguje. NArazie sie nie waze, zobacze w czwartek.
majrok
25 marca 2008, 10:16Cię spotkała po świętach :-) Ja wejdę w piątek dopiero na wagę i zobaczymy ale jestem dobrej myśli...Też specjalnie sobie nie odmawiałam ale co tam...nadrobię w tym tygodniu ćwiczonkami...Widzę, że już mnie nieźle doganiasz ze swoją wagą kobietko! muszę uciekać! miłego dzionka pa
MADZIALKA08
25 marca 2008, 10:12Hej! Nawet nie wiesz jak miło znaleźć tutaj kogoś kto jest zadowolony po świętach i nie jęczy że się przytyło... Tym bardziej mi miło że natrafiłam na Twój pamiętnik.U mnie podobnie ale ja w przeciwieństwie do Ciebie pilnowałam się diety.Pozdrawiam. P.S.PEWNIE ŻE WALCZYMY NADAL...