Dziś już normalny piątek... posprzątałam jak co piątek, nuda jak co piątek.... więc nuda!!!!
Prażenie we mnie wzbudził fakt obliczenia kalorii które bym zjadła jak bym jadła dziś obiad z moim mężem... kosmos jakiś moja porcja miałaby ........1000kcal... a to tylko obiad.... oczywiście jem co innego!!!! i bilans całego dnia wyszedł mi 1058kcal...
teraz zaczynam rozumieć dlaczego byłam taka jaka byłam....
no cóż...
dziś steperek już zaliczony: 2300 podwójnych kroków x 1.5m = 3450m
no chyba się rozkręcam!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Oliwka21
5 stycznia 2008, 13:58Witaj Marlenko :) Dawno się nie odzywałaś czyżbyś zapomniała o mnie? Widzę że przyłączyłaś się do jakiejś akcji, o co w tym chodzi?Całkiem ciekawie to wygląda. Wczoraj przyjechalam do Lublina, a dzisiaj rano miałam egzamin.Po swietach troche mnie przybylo i trzeba sie z tym szybko uporać :). Gratuluje samodyscypliny i wytrwalosci. Pozdrawiam serdecznie.