Postanowiłam odliczać dni.. od wczoraj aż do przylotu mojej przyjaciólki.... 3 lipca ma być 55kg... to 6 tygodni.. a mnie zostało 5.5kg... muszę się z nimi rozprawić... MUSZĘ...
Wczoraj udało sie całkiem nieźle jak na pierwszy dzień planu... ćwiczenia zaliczone... dietka ok... no na urodzinach na których byliśmy wieczorem sobie troszkę pozwoliłam ale to było w planach i efekt taki że dziś na wadze nadal 60.5kg... i to uważam za sukces... bo pewnie te 2 torty i grillowe jedzonko powinno pozostawić ślad na wadze.. ale myślę że dzięki ćwiczeniom waga pozostała ta sama....
Oby tak się udało dalej ... to powinno być ok... trzymajcie kciuki!!!
luise
23 maja 2010, 20:44byłaś bardzo grzeczna i należy ci się gratulacja i całus... chyba jak obrobię sie z tą moją szkolną pracą to też zrobię jak kiedyś tabelkę i będę zaliczała kolejne dni to b. dobry i motywujący pomysł.... dalszych sukcesów życzę, dobrej nocy
GoSiA85K
23 maja 2010, 18:59Trzymamy... po to tu jesteśmy ;-)