Witajcie :)
Przedwczoraj był pierwszy dzień nowej diety. Przyznam że minął o wiele spokojniej niż myślałam. Wyobrażałam sobie, że będę się męczyć i tak jak za każdym razem kiedy odmawiam sobie słodyczy- będzie mnie to "zżerać od środka"..nie wiem czy znacie to uczucie, ale jeśli kochacie jedzenie a zwłaszcza słodycze to niestety wiecie co mam na myśli...
Na szczęście okazało się że dieta jest bardzo przyjemna..o wiele lepsza od poprzedniej.
Moja poprzednia dieta polegała na tym że ograniczałam ilość spożywanego jedzenia i słodyczy jak tylko mogłam. Ale nie było to takie proste przez moją chorobę. Tak jak już pisałam, niedawno przeszłam operacje na wycięcie tarczycy. Jednak za nim to się stało lekarze starali się ją leczyć. Nie będę się rozpisywać na ten temat ale powiem wam że jednym z objawów nadczynności tarczycy jest wilczy apetyt. ( jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej, to napiszcie mi to w komentarzu, a napisze o tym osobny post :> ) Przez to że ciągle chciałam jeść miałam problem z odchudzaniem, ponieważ same ćwiczenia nie wystarczały, trzeba było do tego dołożyć zdrową dietę, a tak jak mówiłam --> to był mój problem. Nie potrafiłam się oprzeć jedzeniu, pewnie wiele z was zna tą wymówkę.."Dobra, jeden kawałek nie zaszkodzi"
Tak więc dieta pt. "ograniczam jedzenie" absolutnie nie miała szansy powodzenia. Ostatnio postanowiłam że spróbuje czegoś innego. Moje pierwsze dni diety wyglądały tak:
DZIEŃ I
ŚNIADANIE --> ok godz. 9 (zaraz po wstaniu z łóżka)
*Jogurt z płatkami musli
LUNCH --> godz. 12
*Sałatka owocowa
OBIAD --> godz 15
*Zupa pomidorowa
KOLACJA --> godz. 18
*Jogurt
Teraz opisze Dzień I dokładniej..
Jak pewnie zauważyliście posiłki które spożywałam jadłam co 3 godziny i jest to bardzo ważna część diety. Śniadanie jem w przeciągu PIERWSZEJ GODZINY OD OBUDZENIA SIĘ. Staram się to zrobić w miarę jak najszybciej.
Do sałatki owocowej którą jadłam na lunch dałam to co miałam w domu czyli akurat w tym przypadku były to : mandarynki i jabłko, kiwi. Na obiad zjadłam zupę pomidorową, oczywiście nie dodawałam śmietany ( ograniczam niepotrzebne kalorie jak tylko mogę )
Na kolacje zjadłam zwykły jogurt malinowy jogobella.
Moja dieta nie jest jakaś skrajna. Nie odmawiam sobie wszystkiego. Jem w miarę normalnie co widać po moim obiedzie :)
Strasznie się rozpisałam..napiszę kolejny wpis w którym dokończę, jeszcze dzisiaj :))