Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26.05


   Wszystkie gwiazdy na niebie mówią, że pojutrze jadę do domku, do Polski
      HURRRRRRRA!!!!!!!!!11

Germanii mam dość na ............najbliższy miesiąc ;(

Zastanawiam się, co zrobić aby pobyt w Polsce mnie nie zepsuł o kilka kilogramów.Opracować muszę jakąś skuteczną strategię.Nic mądrego nie przychodzi mi do głowy.
Jola nie chce chodzić na siłownie a ja , aż wstyd się przyznać nie umiem jeździć na rowerze.W dzieciństwie miałam niemiłą przygodę - uczył mnie tej sztuki starszy o 5 lat brat i ............połowę naskórka zostawiłam na asfalcie.To zdarzenie skutecznie odstraszyło mnie od dalszych prób opanowania tej sztuki.
....i tak już zostało.A teraz starą kość narażać na niebezpieczeństwo......hm, chyba nie warto.
Mój samiec alfa kombinuje coś , jakieś kółka z boku i drążek do prowadzenia mnie ale na litość Boską - JA NIE CHCĘ!!!!
Kurna Olek to tak jakbym na czole miała napisane NIEZDARA, KTÓRA NIE UMIE JEŹDZIĆ !!! NIE    NIE I PO STOKROĆ NIE!!!

Pozostaje mi chyba jedynie zakup orbitki, to postanowione a potem się zobaczy.

Dziś ostatnie porządki przed przekazaniem pałeczki zmienniczce.
Ostatnie pakowanie - czytaj upychanie nogami- walizy.Sprawdzanie, czy czegoś nie zapomniałam, a na pewno zapomnę.
Zawsze w drodze nie opuszcza mnie przeświadczenie,że o czymś zapomniałam.To wielce irytujące.Jestem strasznie niezorganizowana, roztrzepana, chaotyczna i leniwa.......aha i samokrytyczna do bólu - co było do udowodnienia.

Zaraz lecę poorbitować,
Na obiad piersi kurczęcia , czyli nic nowego.
Do tego kupiłam wielki, głowiasty seler  a dla opy ciwapcici - takie klopsiki tyle,że w formie małych grubych paluszków.
Później się zobaczy co dalej.
Ananas, jogurt i selerek w pogotowiu więc przyjemności smakowe zapewnione.
Poczytam, popalę i lecę na moją kobyłkę.
  • jagatoja

    jagatoja

    27 maja 2012, 09:45

    Co się uśmiałam to moje....ale spoko ja się wychowałam na wsi gdzie mieliśmy trzy stawy za stodołą,a boję się wody jak cholera i pływać nie umiem............

  • agatep

    agatep

    26 maja 2012, 13:12

    zapraszamy,zapraszamy w skromne,polskie progi;) miłego!

  • malgorzatka177

    malgorzatka177

    26 maja 2012, 13:10

    pakuj się kochana pakuj. W Polsce na pewno znajdziesz sobie jakąś aktywność odpowiednią dla siebie. Można biegać, z rowerem tez sobie poradzisz, jesteś dzielna babka, można na basen chodzić. No a terea już idź sie pakuj abyś niczego nie zapomniała. Trzymaj się

  • minkaaa

    minkaaa

    26 maja 2012, 09:38

    Zaufaj jazda na rowerze nie jest wcale trudna a może jednak dasz radę spróbuj bo potem będziesz żałowała że nie wykorzystałaś swojej szansy.:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.