Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cd 15.05


   Przepedaliłam  11.4 w 65 min.
  Ponad 400 kcal  popłynęło w piz.......
  Na obiad sznycel bez panierki , 1 kartofel, surówka z czerwonej kapusty.

Jezuuuuu, ale pogoda, u was też tak wieje?
Ta drewniana chałupa aż stęka pod naporem.
Zaraz półgodzinny  spacer z opą, a później jakieś zakupy - w lodówce po gościach tylko światło i echo zostało.
W niedzielę przyjeżdża koleżanka, chuda, jak przecinak ale pomoże mi przetrwać czas do końca kontraktu

26 biorę azymut na Polskę - nareszcie.
Cieszę się ,choć wiem, że euforia trwa krótko.Szybko wkrada się normalność.
Ale wolę tą Polską normalność od Niemieckiej.
Wskakuję w spacerowe ciuszki i spadam.
  • jagatoja

    jagatoja

    15 maja 2012, 18:45

    Ja właśnie" przyspacerowałam"z pracy i mam dość....pogody oczywiście..

  • minkaaa

    minkaaa

    15 maja 2012, 17:35

    Zimno i beznadziejnie aż się wychodzić nie chce .;))

  • hoffnungsvoll

    hoffnungsvoll

    15 maja 2012, 16:00

    Wariatko! Myslałam, zę się ze śmiechu zapluję jak czytałam Twój komentarz! Nie pilam niczego niestety. Wcześniej to chyba czarę goryczy nad swoją głupotą, która doprowadziła mnie do wagi słoniowej. A potem to już samo poszlo! Buziole!

  • malgorzatka177

    malgorzatka177

    15 maja 2012, 13:03

    miłego spacerku życzę. I na pocieszenie dodam że u nas też brzydka pogoda. Jedyne 12 stopni. Brrr

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.