Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
07.05


Naderwane ścięgna skazują mnie na bezsenność do 2 w nocy,chodzę więc jak neptyk i gdyby nie półlitrowy kubek kawy nie chodziłabym.
Jestem uzależniona od tego czarnego aromatycznego i zakropionego białą plamką płynu i mam gdzieś, że wypłukuję wapń - biorę tabletki , nic to że wypłukuję magnez - biorę tabletki, nic to  że potas - też uzupełniam Nie wyrzeknę się i tyle - nic to.
Poza tym standard
Zaraz orbitka 
Wczoraj lałam w siebie wodę ,jak w suchą studnię - 3 litry.Myślę,że to fajki tak suszą.
A dużo palę bo tęsknię już do domku.
Jedyny hamulec to cena - prawie 5 eu za paczkę.Szlag by to , polskie już poszły z dymem.
Teraz Lkarnityna i lecę na " konika "
Odezwę się jak wytopię trochę tłuszczu.
  • azi74

    azi74

    7 maja 2012, 10:36

    Ja muszę się pochwalić ,bo od lipca NIE PALĘ !!! po rzuceniu przytyłam 30 kilo w pół roku ,bo żarłam jak najęta ,ale od stycznia wzięłam się za siebie i juz nie palę i chudnę ... do wagi z przed rzucenia palenia brakuje mi jeszcze 5 kilo :) Ale nie żałuję bo ten naług to nie dość ,że kosztowny to czułam ,że papieros mna rządzi ! Paliłam minimum 1,5 paczki dziennie i tylko szukałam okazji żeby zajarać ! wrrr I ten ciągły "kapeć " w ustach !!! I ten kac po papierosowy brrr Całe szczęście ,że to już za mną ! Chociaż nie raz bym sobie dymka tak rekraacyjnie puściła ,ale wiem ,że ja tak nie potrafię ,bo z papierosami u mnie jest tak jak z żarciem musze trzymać się zasad i reguł ,beż odstępstw bo zaraz płłłynęęę .... pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.