Pierwszy dzień odwyku od słodyczy. Nie myślę o kolejnych, po trzech dniach dołożę sport przynajmniej cardio na początek. Muszę COŚ robić, by życie nabrało kolorów. Jestem przed śniadaniem co prawda na wyjeździe, dzień będzie na wodzie nie mam innych możliwości. Kolejny posiłek o 17, to nie dobra kombinacja, nie pomyślałem wczoraj. Dieta wymaga myślenia co będzie jutro, ewentualnie pojutrze. Takie zachowanie gwarantuje (myślenie wybiegające o jedzeniu i jego przygotowaniu) sukces z dużym prawdopodobieństwem.
Mam dietę smacznie dopasowaną - teraz muszę wejść na tory, sprawdziła się ale pod warunkiem ćwiczenia.
Miłej udanej niedzieli.
basia1234.zabrze
25 października 2009, 07:42Ślę Ci Uśmiechów sto ciepłych jak promyk Słońca żeby myśli pogodne nie miały końca, żeby Radość w Twym Sercu zawsze gościła i od smutków wiernie broniła...