Wyrównałem liczby na pasku. Do kolejnego ważenia zakładam 0,7 kg mniej i tak ma być. Postaram się bardziej ułożyć swój plan dnia tak by ćwiczyć rano i wieczorem (zamiennie wieczorem prace w domu lub na podwórku lub na budowie). I sukces mam w kieszeni.
wkmagda
29 czerwca 2009, 20:53szczupły i uśmiechnięty :-)
WwodniczkaA
28 czerwca 2009, 13:34Widze,ze pelna motywacja,wiec pozostaje mi tylko zyczyc powodzenia:-)
Atenka33
27 czerwca 2009, 11:07Po foteczkach widzę,że zmiana jest niesamowita:-)Życzę Ci powodzenia w dążeniu do celu:-)Pozdrawiam:*
iwoncita
27 czerwca 2009, 09:28naprawde tak Cie podziwiam i zarówno mi wstyd iz facet jest bardziej zmobilizowany do walki niz ja!!daj mi kopa może rusze sie wkońcu!!mam pytanie ile czasu poświecasz na ćwiczenia??i jakie to ćwiczenia??nie cierpie ćwiczyć:(:(
robaczek853
27 czerwca 2009, 01:19no i piękny wynik do wymarzonego już dużo nie zostało. mam pytanko. a mianowicie jaki tryb prowadzi twoja żona? bo ty się odchudzasz a ona pewnie ma taką przemianę materii,że może jeść i pewnie nic nie widać co?
sunflowers1987
26 czerwca 2009, 22:02no no.. teraz to jak 20-latek:) żonka zazdrosna będzie hehe :) trzymam kciuki w dalszym diekowaniu! jak narazie jest super!!! pozdrawiam