Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny kilogram do dołu.


W piątek rano na wadze zobaczyłem 80,7 kg pięknie. Melduję uczciwie trenowałem cały tydzień tzn. 6 treningów. W sobotę rozpocząłem bieganie. Zacząłem chodzić na kurs angielskiego oraz myślę o kursie tańca. Czuję się świetnie, dieta wzorcowo. Nie piję kawy, herbaty, nie jem słodyczy oraz ciast, nie używam cukru oraz soli. Wierzę, że tym razem nie spartolę. Tradycyjnie HIP HIP HURA.

ps. W sobotę wieczorem byłem w kinie na filmie Jestes Bogiem. Film przedni, dawno nie słyszalem takiej ciszy na zakończeniu filmu. Szok. Płyta z muzyką z filmu którą kupiłem wczoraj rano teraz nabrała sensu. Jestes Bogiem. Film, który bez pudru pokazał świat Hip-Hopu. Polecam gorąco. W nim nie ma happy endu jest tylko ból i nie zrozumienie artysty. Od dawna nie oglądałem tak dobrego filmu polskiego.  

  • marta803

    marta803

    12 października 2012, 07:22

    Łeee to ty juz zaraz konczysz? Hehehe to gratulacje ja dopiero na marzec przewiduje swoj cel w sumie te moje 50-70 km dziennie rowerkiem stacjonarnym to nie wiele bo po pierwszej ciazy to i po 100 robilam ale lepsze to niz nic w koncu teraz mam mniej czasu :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.