Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ulubiony dzień tygodnia...


Jakże miło mi się dzisiaj pisze ;) uwielbiam soboty . Ale... jutro jest niedziela i już nie będzie tak fajnie. Nie lubię niedziel, bo wszystko jest takie leeeniwe i na dodatek nic nikomu się nie chce, a trzeba się przecież uczyć na następny dzień do szkółki.

Dziękuję dziewczyny za dodanie mi otuchy! Jasne, spalę te 100g. Tylko byłam na siebie wściekła, że rzuciłam się na jedzenie ... -.- tak jak kiedyś. czułam się jak świnia, gruba gruba świnia, brzuch miałam taki napęczniały. I było mi smutno, że się nie powstrzymałam. bo mogłam. Mogłam ten tydzień lepiej rozdysponować. A tak, to raczej w tym tygodniu wyjdę na zero. Nic nie schudłam ;( ale co tam. Może woda w organizmie się ustabilizowała ;p i dopiero teraz będę spalać tłuszczyk.

Na dworze tak bialutko, wszystko się ładnie iskrzy. Co z tego, że zimno. Gdyby ktoś jeszcze był, kto chciałby ze mną wyjść na romantyczny spacerek... eh ;)

Dzisiaj o 16. skończyłam zajęcia i bum do tramwaju i znalazłam się w centrum handlowym. Pochodziłam sobie, pooglądałam. Kupiłam nowe legginsy, bo tamte to już.. szkoda gadać;) uwielbiam legginsy. Są cudowne i megawygodnę. Fikam w nich na co dzień, jeansów nie miałam na sobie od dawien dawna może z pół roku teraz będzie ;p Znalazłam też ładną beżową sukienkę na wyprzedaży w Mohito. Nigdy nie byłam w tym sklepie, dzisiaj był pierwszy raz i akurat coś wpadło w moje łapki. Jutro postaram się zrobić zdjęcie i zobaczymy jak to wygląda na mnie ;) Mniej więcej taka:

Oczywiście ja mam 163cm wzrostu i prawie nadwagę, więc efekt nie bd taki jak na zdjęciu ;p z tą nadwagą to chwilowe, spalimy wszystko i będziemy wyglądać tak bosko jak te panie na zdjęciach poniżej:



I będziemy wszystkie miały takie nóżki ;) :



Nie pogardziłabym ... a wy ?

Dzisiejsze MENU:
9.20 - jogurt (tesco 125g-105kcal)+wafel ryżowy (ok.40kcal)
13.00 obiad- 50g kaszy(waga kaszy suchej,przed ugotowaniem)+200g brukselek+6 mini paluchów na pół z psem ;p
Mini paluchy- dzisiejszy grzeszek, ale nie zjadłam ich dużo. Co to jest ? naprawdę malusie, jakby pomniejszony paluchy serowe:

18. 00 - jogurt naturalny pitny -400g ok. 140 kcal+ 2 miodowe tekturki (40kcal)+2mini paluchy
20.40 - pierniczek ... uuupsss i plasterek sera....


A jakie są wasze grzeszki ?
U mnie największy problem - obiad... jadłabym naprawdę dużo i ... czasem właśnie taki jeden smakołyczek, cukiereczek się znajdzie.. Jejku..

Życzę milutkiej niedzielki ;) trzymajcie się dietki i róbcie łądnie ćwiczonka
  • LadyChanel

    LadyChanel

    15 stycznia 2012, 12:17

    :) Samolocik jeszcze nie spada, ale jutro się biorę za siebie, bo się ferie zaczynają więc to dobry moment. A zabawa była bardzo udana. Tylko teraz trochę boję się jak to wyjdzie na filmie :P Rozumiem jak się czułaś. Też tak się niedawno czułam. Dlatego teraz się biorę za siebie. Spalimy to wszystko :) A sukienka śliczna. Na mnie też by dobrze nie leżała, ale zobaczysz, że już niedługo będzie za duża :D:D Moim grzeszkiem też jest obiad. Jak wracam ze szkoły to mam taki apetyt, że mogłabym zjeść wszystko.... Trzeba nad tym zapanować :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.