Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zabiegany dzień:)
14 grudnia 2005
Dziś od rana jestem na pełnych obrotach.Właściwie to nic konkretnego nie robiłam, ale dwie godziny spędzilam u kosmetyczki, bo musiałam odnowić sobie szponki, potem robiłam zakupy i szybki obiad.Wszystko zajmuje mi dużo czasu, bo nie korzystam ze środków miejskiej komunikacji i chodzę z buta :))) Moi chłopcy trochę cierpią od kiedy ja dietkuję , bo trzeci dzień jedzą pozostałości po imieninowej imprezce.Hihihi.Dzisiaj jedzą makaron z pieczarkami i bigosem i nazywamy to łazankami :))))Wczoraj był z kolei sam bigos, a przedwczoraj odgrzewane kotlety schabowe :))Ja staram się trzymać tego, co nakazuje vitalia.Staram się , bo czasem coś modyfikuję, albo pomijam :) Właśnie wrócił z egzaminu Bartek - idę zobaczyć jego minę na widok obiadu :))))
bri75
15 grudnia 2005, 10:36Nie dość, że im obiad podajesz to oni jeszcze marudzą? Stanowczo ich rozpuściłaś ;)
megka
15 grudnia 2005, 08:39Porteczki rewelka- wygladasz super! Bardzo ci zazdroszcze :D Tak ladnie ci leza na dupce... Ale ty chyba wysoka jestes, co? ja mam 167cm wzrostu, wiec chyba musze schudnac wiecej, zeby wygladac tak, jak ty... <br>Wczoraj wciagnelam swoje dżinki bez rozpinania :))) JUPI!!! Nadal dupa wielka, ale jakie to motywujace! Wlasnie sie zastanawiam nad dietka Vitalii... Chcialam sie ciebie poradzic. Jesli znajdziesz chwilke, to moglybysmy na gg pogadac, co? 2805830.</br>
vilemka
14 grudnia 2005, 22:52Fajni Ci w spodenkach!Ja jakos nie mam odwagi,bo wydaje mi sie ze wszystkie kraglosci bokami mi wychodza:)))ale moze jak dojde do wytyczonej wagi to sie skusze:)PozdrawiamE
megi62
14 grudnia 2005, 18:27No Mariolciu, szponki eleganckie, ja to bym je zorała do świąt taka zdolna jestem. No a synuś w gajerku też niczego sobie.A jak tam dżimajki leżą na dupalku dobrze?