Wróciłam i teraz już nie będę ściemniać. Okłamywałam samą siebie, jak trochę schudłam to spowrotem wracałam do złych nawyków. Żeby nie moje problemy zdrowotne, to dalej bym tkwiła w błędnym kole. Wracam lżejsza ciut, ciut, moja waga dzisiaj wskazała 85 kg, ale jeszcze wiele przedemną ok. 25 kg. Dam radę, tym bardziej, że odnalazłam wkońcu miłość mojego życia (niestety to nie jest mąż, za mąż wyszłam, bo niechciałam być sama-błąd ;(
Walczę dla siebie, chcę być piękna, szczupła i zdrowa.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, nie poddawajcie się. Idziemy na wojnę
joanna685
7 października 2011, 23:18Ładnie powiedziane ;)