Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś się ruszyło !!!
7 lutego 2010
Dzisiaj dzień pomiarów, ciekawe czy coś się ruszyło. Niewiele, bo tylko 200 g ale coś na obwodach niektórych części spadło. Zaczynam pić więcej wody, zmniejszyłam porcję kalorii z 1200 kcl do 1000 kcl i mniej ruchu bo ostatnio przesadzałam.Wstałam o 7.00. zrobiłam 100 brzuszków, o 8.00. śniadanko (twarożek z pomidorami - pychotka), obiad talerz zupy warzywnej, podwieczorek kiwi, kolacja kanapeczka z rybka i świeżym ogórkiem.Wieczorkiem masaże na brzuch, kremik wyszczuplający i o 21.00 spanko. Następne pomiary 14.02., ciekawe czy te niewielkie modyfikacje coś dadzą. Dziekuję wam wszystkim za wsparcie, mimo niewqilkich efektów nie mam zamiaru się poddać. Pozdrowionka. A na dworze pięknie świeci słoneczko, marzy mi się wiosna...
ninka76
7 lutego 2010, 15:22ja również trzymam kciuki , musimy się razem wspierać. Pytałaś mnie na jakiej diecie jestem. Powiem Ci że na swojej własnej, trzymam tylko się kalorii i mam kilka zasad - jeść często i w małych ilościach - co 2-3h po 200-300 kcal - czasem jak na obiad zjem więcej to omijam jeden posiłek wieczorem , staram się jeść do 18-19.00 później nie ma mowy , wyeliminowałam całkowicie słodycze i pieczywo - jedynie 2 kromeczki chrupkiego dopuszczam do śniadania, dużo piję około 2 litrów wody i jakieś herbatki, staram się codziennie ćwiczyć - nie zawsze mi to wychodzi ale około 5x po 60min w tyg. zaliczam, prawie całkowicie wyeliminowałam tłuszcze, dopuszczam jedynie oliwę z oliwek , większość gotuję na parze ( jest to wygodne i szybkie zwłaszcza jak z pracy wracam i jesetm bardzo głodna) no i jem bardzo dużo warzyw i owoców - przynajmniej 2 jabłka dziennie , dużo sałaty lodowej, pomidora, papryka , ogórka czasem oliwki w zasadzie prawie codziennie robimy z córcią takie sałatki ma kolację polane sosem jogurtowym z dużą ilością ziół i czosnku. Trzymam się zasady im bardziej kolorowo tym bardziej zdrowo. Najbardziej mnie motywują codzienne wpisy do vitalii - to jest duży mobilizator bo wieczorem musze sama ze sobą sie rozliczyć z tego co zjadłam i wstydem jest jak dam plamę sama przed sobą . Ale widzę że Tobie też dobrze idzie , nie trać wiary razem damy radę. Pozdrawiam
Junne
7 lutego 2010, 14:00trzymam kciuki za pomiary :)
tolkappiyar
7 lutego 2010, 13:43Oby tak dalej:) Grunt, to się nie zrażać na początku, bo z czasem będzie tylko lepiej jak kilogramów będzie ubywać. Trzymam kciuki!:)
basia1234.zabrze
7 lutego 2010, 13:24Przyjaźni nie zważysz na szali, Nie zaznaczysz na skali, Nie zmierzysz centymetrem, Ani metrem,czy kilometrem. .........☼♥♥☼.........
YaSalam
7 lutego 2010, 13:04gratulacje :) nie tylko utraty wagi ale przede wszystkim nastawienia :) po przeczytaniu tak pozytywnych słów aż żyć się chce :) oby tak dalej!
Olakm
7 lutego 2010, 12:52Gratulacje ! Małymi kroczkami dojdziejsz do celu ! 3mam kciuki za następny pomiar : ) 8 ) : )