wkońcu waga idzie wdół, zaczęłam jeszć 5 mniejszych posiłków i podziałało, a już myslałam, że stanęłam w miejscu. zauwazyłam,iż o porach wyznaczonych na jedzonko naprawdę m ój organizm woła jeść , pomaga mi w tym alarm ustawiony na komórce, który dzwoni gdy zbliża się pora posiłku. Saram się nie przekraczać 1000 kcl -1200 kcl dziennie i oczyiście ćwiczyć. Dzieciaki mnie pilnują abym się ruszała, bo nie chcą mieć grubej mamy. dzieki wam napewno wytrwam. Pozdrowionka
kicilla
1 lutego 2010, 22:00trzymam kciuki!
MagdalenaDz
1 lutego 2010, 20:26regularne posiłki o odpowiedniej kaloryczności to podstawa... dobrze jak możesz sobie pozwolić na tak regularne jedzenie, bo u mnie bywają około godzinne obsuwki :)
atena28
1 lutego 2010, 12:18Gratuluję i trzymam kciuki za wytrwałość , pozdrawiam
Karmelkowa
1 lutego 2010, 12:17pogratulować mądrych dzieciaczków:)