Witam ,
nie odzywam się ostatnio, ale mam taki metlik wszedze ze nie nadarzam.
Dietowo staram sie trzymac w ryzach;)
warzywa, owoce, pierś z kurczaka, pełnoziarniste pieczywo, pełnoziarnisty makaron, jogurty, twarożki itp. staram sie jeść często i mało, ale nadal nie jest to jakoś super zaplanowane.
W pracy sie jakoś specjalnie nie mecze....siedze. ale mimo to wracam padnieta, w zwiazku z czym ma to negatywny wplyw na moje "treningi"
Biegowo jestem na poziomie 6 km :) do konca sierpnia mialo byc 7 km, ale chyba nie dam rady....kolano, zmeczenie,...i bieg ostatnio nie sprawia mi frajdy,,,,dzis tylko 3 km.
Weekend planuje grzeszyć jedzeniowo;)))
od września w koncu robic treningi na brzuch i regularnie pisac ;) zdawac relacje z jadlospisu co dnia;) czytac Wasze rady co zmieniac.
bo mialo być po woli z tym zrzucaniem wagi...ale chyba zrzucilam 2 i tak sie zatrzymalo....;p jutro pomiar to bede wiedziała;D mam nadzieje ze sie nie rozczaruje, bo do konca wrzesnia przeciez ma byc 60 kg !!!
wiec trzeba ZWIEKSZYC TEMPO
pozdrawiam dziewczyny...zbieram sie spac.....bo jutro praca...:( trzeba rano wstac.
( a pomyslec ze miesiac temu o tej porze zbieralam sie do biegania)
PANDZIZAURA
28 sierpnia 2014, 21:56Spinaj pośladki i działaj :)))