Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Plan na najbliższe5 msc:D


  Nie wiedziałam szczerze od czego konkretnie mam zacząć gdyż podjełam można powiedzieć dwie walki za jednym zamachem , pierwsza to walka z bulimią , jestem na dobrej drodze i wiem że niektóre osoby stwierdzą że 2 lata choroby to jeszcze nie tak długo ale uwierzcie mi to wystarczyło żeby wyniszczyć moje zdrowie psychiczne i fizyczne  dlatego :

= Codziennie muszę szukać małych motywacji 

=chodzić na zakpy najedzona 

=Nie jeść śmieciowego jedzenia WCALE!

Słodycze was również żegna z ogromnym bulem serca (deszcz)

=Starać się  pokochać siebie 

= Dać szanse innym osobą na odrobinę miejsca w moim życiu 

=i ostatni co do tej walki ,codziennie zapisywać jak nie tutaj to w moim prywatnym zeszycie moje przemyślenia , bo szczerze zawsze prowadziłam coś na kształt Pamietnika a na okres ostatnich 2 lat nie napisałam o swoich uczuciach ani słowa, może tu też tkwi problem ...

Drugą walką jest walka o moją przyszłość w sensie nie wiem co mogę poczac z swoim życiem ...wiec plan jest następujący

-Zatranowic się czy chce studiować (tym razem juz na pewno yłyby to studia zaoczne)

=znaleźć prace która by mnie nie wykanczała psychicznie + fizycznie bo to daje efekty w moich kg na plusie

=znaleźć jakieś hobby i je rozwijać ....

MIłego dnia ! 

  • Azane

    Azane

    18 stycznia 2018, 18:09

    wiem, że to nie moja sprawa, ale naprawdę sugeruję abyś zwróciła się o pomoc do psychologa. Sama mam za sobą kilkuletnią walkę z bulimią, która przeształciła się w Binge... samemu trudno to wszystko udwignąć... od tego są aby pomagać. Mam nadzieję, ze Ci się poukłąda rzeczywistość i że będzie dobrze!

    • MamMarzenieDamRade1

      MamMarzenieDamRade1

      18 stycznia 2018, 18:29

      Wiem masz rację bo poniosłam już sama jedna porażkę gdy po miesiącu znowu wróciłam do tego i to ze zdwojoną siłą, niestety z braku funduszy na prywatnego terapeute i jednoczesnego wstydu odwlekam to , wiem że jest opcja na darmowe leczenie ,jednak wstyd mi się przyznać przed lekarzami których znam od praktycznie dzieciaka ( mała miejscowośc ) Jeżeli mogę spytać jak stoją sprawy u cb ? w sensie czy teraz potrafisz jeść normalnie bez wliczania każdej kcal , bez wyrzutów ?

    • Azane

      Azane

      18 stycznia 2018, 19:03

      jest różnie, ale najwazniejsze, ze jest lepiej. U mnie to ewoluowała w zazeranie złych emocji i stresu,,nadal mam takie dni ze chce pochłonąc lodówe,,a i takie ze jak przeroczę rozpiskę o plaster pomidora to jestem na siebie zła... Najwazniejsze u mnie było to aby uswiadomic sobie ze jedzenie to wtórna sprawa i ze próbuje jedzeniem/niejedzeniem/zazeraniem - bo róznie to w róznych oresach mojego zycia wyglądało poradzic sobie z konsekwencjami innych sytuacji. No więc wziełam na warsztat te sytuacje,,im wiecej, lepiej radze soebi z nimi, albo przepracowywuję tym lepiej jest z jedzeniem i moim stosunkiem do niego. Rozumiem, ze mozesz się wstydzic, ale obowiązuje tajemnica lekarska.. a moze jest opcja zeby sie dostac gdzies poza Twoją miejscowością? Uwazam ze azdy po swojemu i w swoim czasie taie sprawy musi przerobic,,ale wiem tez ze samemu jest trudno,,a z czasem coraz trudniej,,, I powiem ci z enei tylko o psychike tgu chodzi i poczucie bycia szczesliwą ale tez o taie rzeczy ja stan żołądka czy zębów po prostu.. Trzeba walczyć o swoje szczęscie, bo warto.

    • MamMarzenieDamRade1

      MamMarzenieDamRade1

      18 stycznia 2018, 19:12

      dziękuję ci bardzo za odpowiedź , widzę,że u ciebie było podobnie jak u mnie rok temu (jedzenie na problemy i stres),teraz przerodziło się to raczej jem ile wlezie bo znalazłąm złoty środek jak sie tego póżniej pozbyć ... wiem ze kwestie zdrowotne są ważne ja ostatnimi czasy po miesięcznych prawie codziennych napadach i pozbywaniu się dostałam boleści serca i to przekonało mnie ze muszę coś z tym zrobić , powiedziałam mojej najbliższej i zaufanej osobie i staramy razem sobie jakoś radzić ale masz racje muszę zawaczyć o swoje szczęście i jak najszybciej postaram się udać do terapeuty :) życzę tobie również dużo wytrwałości i szczęścia :)

    • Azane

      Azane

      19 stycznia 2018, 01:06

      to nie jest złoty środek, naprawdę nie jest... Dobrze, ze masz kogoś bliskiego komu mogłaś powiedzieć, to ogromny pierwszy krok. Trzymam kciuki abys powoli to przepracowała, waga pójdzie za głową:) Powodzenia!

    • MamMarzenieDamRade1

      MamMarzenieDamRade1

      19 stycznia 2018, 11:19

      dziękuję jeszcze raz i mam nadzieję, że tak będzie , miłego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.