Z rana zadzwoniła mama z wiadomością, że o 7.20 zmarł mój dziadek, w sumie spodziewaliśmy się tego bo już długo cierpiał, a morfina nie dawała rady z tym rakiem, dobrze że już nie cierpi... Taki smutny dzień...
Jeśli chodzi o życie doczesne to wszystko ok, tzn. jem lekko, no może poza moją wczorajszą wpadką w postaci kawałka pizzy, ale tak mnie już kusiła, a ja taka jakaś głodna chodziłam, że dałam sobie na luz i się delektowałam każdym kęsem.
Na szczęście wszystkie pozostałe dania były lekkie i zdrowe:
- śniadanie: dwie kromki żytniego z chudym twarogiem, jogurtem naturalnym, miodem i jagodami goji
- obiady: raz z pęczakiem, fasolką na parze i indykiem
- raz z zieloną soczewicą i kiszonym ogórkiem
- a dzisiaj pieczone kawałki kurczaka, zielony groszek i amarantus (który mnie nie zachwycił)
Do poczytania!
patih
13 stycznia 2016, 19:57moja babcia ma alzheimera i choć to okroponie brzmi czekamy na koniec... cierpi moze nie fizycznie, choć ma 91 lat.. najbardziej boli cierpienie psychiki
NaDukanie
11 stycznia 2016, 10:16Uwielbiam foto menu , zawsze mnie to motywuje do działania a u ciebie wyglada naprawdę pysznie.Przykro mi z powodu Twojej straty. Nawet jeśli spodziewamy się czyjegoś odejścia nie jest ono dla nas łatwe. Przesyłam uściski
Amelia31
9 stycznia 2016, 19:55Współczuję straty!
angelisia69
9 stycznia 2016, 16:51pyszoty ;-) goji na kanapce?nie widzialam takiego polaczenia. Przykro mi z powodu dziadka :( ale i tak jestes szczesciara ze w tym wieku go mialas,ja niestety nie mam :(
mmm25
9 stycznia 2016, 16:45Wyrazy współczucia z powodu straty dziadka