W końcu mogę oddać się chwili relaksu po długim i wyczerpującym dniu... Popijam herbatę z pokrzywą i pigwą, jestem już po kolacji (pół kostki białego sera z łyżką jogurtu greckiego).
Odwiedziłyśmy dziś z Olą (moja córka;)) moją mamę i na obiad zjadłam pomidorówkę z dwoma kromkami chleba żytniego z amarantusem. Dziś się poprawiłam - posiłków było 4. Nic nie podjadłam, nic nie oszukałam, więcej grzechów nie pamiętam :)
Mąż pokazał mi dziś a6w czyli aerobiczną szóstkę Weidera. Powiedział że kiedyś ją robił i już pierwszego dnia ledwo dotrwał do końca. I w mojej głowie zaświeciło się światełko, że jak to? On nie zrobił? To jak to! Ja zrobię! I jutro postanowiłam włączyć a6w do swoich codziennych zajęc pomiędzy pranie, a gotowanie i zajmowanie się dzieckiem. Na pewno nie omieszkam poinformować o sukcesie lub porażce.
Byłam dziś w Rossmanie na małych zakupach i widziałam na półkach produkty Allevo, zastanawiam się czy to jest coś warte i czy opłaca się np zamiast podwieczorku spałaszować ten ich baton, na widok którego cieknie mi ślinka. Toffi wdzięczył się do mnie najładniej z tej pułki...
Kupiłam też oczywiście parę kosmetyków, bo nie wspominałam jeszcze, ale bardzo interesuję się wizażem i jestem maniaczką kosmetyków. W sezonie weselnym robię dziewczynom make up'y itd. Także jak by ktoś był z Białegostoku to zapraszam ;) Wracając, jednym z zakupionych przedmiotów był pomarańczowy lakier do paznokci więc się już z Wami zegnam na dziś i idę malować paznokcie... :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
x001x
7 kwietnia 2013, 01:58Brawo. Oby jak najwięcejwytrwałości:) A6W jest dobra - daje efekty, ale kręgoslup boli. Ja zaczęłam dziś... kiedyś dotrwałam do 20 dnia. Mam nadzieje, ze nic sie nie stanie.
szukammotywacji
5 kwietnia 2013, 21:25Robilam kiedyś A6W i dotrwałam do 23. dnia, w pasie ubylo mi wtedy 14 cm.... Ciężko jest ale polozyc sie na dywanie, potem jakoś idzie.... Z każdym kolejnym dniem ciężej ale naprawdę warto :-)))